Skocz do zawartości

Przem0l

Administrators
  • Zawartość

    1831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Przem0l

  1. Możliwe jest, że się nie odpali. Nie miałem tego zestawu, a jedynie bazuję na tym co pisze producent w linku, który podałeś.
  2. Przem0l

    PEACOCK Poltax Mod cd.

    Powiem tak, nieźle szalejesz . Ten X25 Intela to jest fajna zabawka. Nawet 10k zapisów to nie jest granica dla niego (w necie ludzie chwalą się 15-16k). Zaintrygowała mnie ta obudowa, ale albo zrobiłeś byka albo mamy inne mniemanie o słowie "ażur" . Przypomniał mi się mój teścik dotyczący Pentiuma D (wykręconego do chyba 3,5) vs Athlon X2 2,5... gdzie athlonowe badziewie wygrywało z pentiumem w testach aż się miło robiło. Ciężko jest mi cokolwiek (z wizualnego tuningu) doradzić z uwagi na to, że jestem ascetą. Dla mnie obudowa to zbytek, który potrafi jedynie robić zwarcie i potem ludzie na teamspeaku twierdzą, że mi mikrofon pierdzi . Poza tym buda oznacza poniowe ułożenie płyty głównej... to u mnie nie przejdzie. Ralliart ma (lub miał) budę z konkretnym śmigłem z boku. Chciałbym zobaczyć to w akcji ale z przezwojowanym silnikiem ^^.
  3. Producent pisze, że X6 45 powinien wejść, jak wgrasz BIOS "FDE", natomiast przy X4 965 nest N/A czyli niedostępne. Cokolwiek producent przez to rozumie. Co do tych 2 procków... przyznam się, że zanim kupiłem i7 to myślałem nad X6. Ale potem dowiedziałem się, że mogę poszaleć (więc ochota na AMD mi przeszła). W twoim przypadku pewnie liczy się budżet, bo płytę już masz. Osobiście wybrałbym X4 (jeżeli nie masz aplikacji korzystających z 6 rdzeni). 700 MHz więcej (w tej samej technologii) to jednak sporo, a cztery fizyczne rdzenie to nadal jest coś czego producenci gier czy aplikacji nie doceniają. Sądząc po płycie to pewnie kręcić tego nie będziesz, więc brałbym mniej rdzeni ale znacznie szybsze. Niestety (prawdopodobnie) ta płyta nie obsługuje 965 a jedynie 1045, więc wybór masz prosty. X6 1045 (niestety).
  4. Trochę pocisnąłeś ralliart - zwykłe talerzowce szybsze w random 4k niż ssd... . 200-500 IOPS to nie 4000-10000 (mowa o 4k). Co innego odpalić coś małego a co image, który sporo waży, posiada nieco softu zainstalowanego i jest już nieco przechodzony. W tym drugim przypadku głowica dostaje obłędu.
  5. W przypadku SSD trzeba dokładnie rozeznać się, jak poszczególne modele poszczególnych producentów zachowują się przy wzroście pojemności. Często jest tak, że większy dysk posiada więcej kontrolerów i więcej pamięci cache, przez co po prostu jest szybszy. Dzięki temu nie potrzeba łączyć dwóch mniejszych w RAID0. Sam RAID0 nie jest wcale takie "super" ponieważ daje więksża wydajność tylko w niektórych przypadkach, poza tym masz wiekowego (i niekręconego) Core 2 Quad Q6600 na wiekowej płycie. Także SATA2 w połączeniu z programowym kontrolerem i starym procesorem nie wróży powalających osiągów. Z tego co pamiętam to chcesz wykorzystywać ten sprzęt do wirtualizacji, więc procek będzie miał co mielić. RAID0 to też możliwe kłopoty. Co będzie jak ci padnie któryś z dysków? Będziesz trzymał kopie zapasowe na dodatkowych dyskach? Przecież "to kosztuje" . Biorąc pod uwagę stary komp i ryzyko z RAID0 wybrałbym większy i szybszy dysk. Nie martw się, że twoje SATA2 będzie muliło szybszy dysk, bo po pewnym czasie nie będzie . Jak przekroczysz połowę pojemności dysku i nie będziesz za często używał TRIM to SATA2 będzie i tak za szybkie. A To co zyskasz (na większym dysku) to więcej IOPS. Pamiętaj, że RAID0 nie zwiększa IOPS .
  6. Nieco minęło od założenia tego wątku ale myślę, że może jeszcze nic nie wybrałeś. Pełno wymiarowe płyty są dobre bo posiadają więcej "wszystkiego". Dopóki nie masz małej obudowy, to warto brać większe modele. Oczywiście ważna jest kwestia pieniędzy. Jeżeli na płytę "liczysz" w okolicach, które podałeś (czyli ~150 zł), to uważam że całkiem dobrze kombinujesz. Powód jest prosty, twój procesor jest niewiele droższy. Kiedyś przejechałem się na Asrockach dość mocno. Pracując w sklepie to co innego jest wypychać szajs klientom a co innego złożyć szajs przyszłej żonie i potem kaleczyć się z tym dziadostwem. Nigdy nie zapomnę, jak nie mogłem podłączyć dysków tak jak chciałem bo wyskakiwał czerwony błąd podczas POSTu informujący, że w trosce o najwyższą wydajność zaleca się przepięcie tasiemek, zworek itd według zaleceń płyty głównej. I POST się zatrzymywał do czasu spełnienia rządań terrorystów. Jak wpadałem z dyskiem to miałem wizję przepinania wszystkiego żeby tylko "trafić" w jedynie słuszne ustawienie. Przeklinałem dzień, w którym kupiłem jej ten badziew. Od tego czasu nigdy nie zszedłem poniżej pewnego progu: Gigabyte, Asus, MSI (średnia lub wyższa półka - nigdy lowend) a swego czasu jeszcze Abit... miałem KN9, yey. Nie wiem czy tak jest dalej z Asrockami, ale nie mam zamiaru tego sprawdzać. Więc doradzam: jak masz wybór to bierz coś innego.
  7. Przez blisko 5 lat miałem kręconego quada Q6600 @ 3,2 GHz na 8 GB pamięci (Gigabyte P35 UD3). Stabilny max to 3,8. Chodziło to do czasu aż coś mnie podkusiło żebym sprawdził jak podkręci się dc 5700. Z 3 GHz poszło na 4,2 bez niczego. Dopiero przy 4,5 zaczęły się schody. Znudzony włożyłem z powrotem quada ufając, że "inteligentna" płyta będzie się resetować tak długo aż bezpiecznie dostosuje sobie wszystkie parametry. Akurat zachowywała się tak przez prawie 5 lat więc czemu by miała zrobić inaczej. Tym razem zrobiła wyjątek. Następnego dnia miałem już nowy procesor . Ale to nadal było LGA 775, więc trzeba było myśleć nad czymś "lepszym". Zastanawiałem się nad i5 lub x8 od AMD ale pomyślałem sobie, że przecież kompa nie kupuje się na rok. I to był wystarczający powód aby rzucić się na i7, (tradycyjnie) RAMu pod korek i jakąś dość dobrą płytę. Za wyborem i7 stała też rekomendacja Ralliarta. Siedzi on na i7 pierwszej generacji ale nie słychać żeby narzekał. To znaczy, że powiedzenie "hi-end najlepszą inwestycją" jest nadal aktualne. Tworząc tą recenzję nie miałem na celu dokonania rozległego testu i7 w dziesiątkach benchmarków i gier. To, że jest to obecnie najlepsza zabawka na rynku do wyciskania FPS to zapewne doskonale wiecie. Ale już mniej osób wie co zrobić z nadmiarem wolnej pamięci RAM. Moim głównym założeniem było posiadać procesor zgodny z VT-x. Zależy mi na tych instrukcjach z uwagi na to, że grzebię w VMware vSphere i Xen Server (startujących rzecz jasna z oddzielnych dysków). OC nie jest mi do szczęścia potrzebne, ponieważ tryb Turbo jest na tyle wydajny, że nie trzeba już nic kręcić. 3770 ma w stocku 3,4 GHz. Ale prawie nigdy takiej prędkości nie uświadczymy. Jeżeli procesor odpoczywa to pracuje z prędkością 1,6 GHz, a gdy tylko dostanie solidne zadanie to wskakuje na 3,9 dla pojedyńczego wątku. Dla dwóch też na 3,9, dla trzech na 3,8 a dla czterech na 3,7. Naturalnie nic nie stoi na przeszkodzie aby podnieść turbo dla wszystkich rdzeni na 4,1 GHz. Większość płyt na chipsecie Z77 to potrafi i to po prostu działa. Nawet nie trzeba podnosić napięcia. Gdzie te czasy, w których człowiek zastanawiał się czy 1,6 volta wystarczy czy może dać więcej . Tutaj temat zamyka się w 1V. Wszędzie zawarłem miniatury, dlatego kliknij aby je powiększyć. Zdjęcia są nieco zaszumione, ale jak się robi zdjęcia telefonem w środku zimy to potem tak jest. A teraz fotki płyty i pamięci. Jeżeli nie wiecie czym chłodzić podkręcony procesor to powiem wam czym go nie chłodzić - boxowym szajsem. Choć rozumiem, że współczynnik 77 watów to "pikuś", to jednak mamy tu do czynienia z produktem klasy premium, więc byłoby miło ze strony Intela gdyby dał coś uzasadniającego wydatek ponad 1100 złotych. Nawet pudełko było identyczne jak od Pentium Dual Core. Na całe szczęście mam Scythe Ninja. Choć nie pasuje ona na LGA 1155 to jednak producent wydłużył życie tej legendarnej wieży i jak się poszpera na allegro, to się znajdzie odpowiedni backplate. A reszta to kwestia ostrej piły do metalu . Oryginalny backplate do Ninja pod LGA775: Ninja ma specjalne zaczepy, którymi zaczepia się o uszka przykręcane do płyty głównej. Każda para uszek tworzy jedną, stalową, pancerną całość, na której zwykła piła do metalu nie robiła wrażenia. Troche trzeba było się namachać. Bez rozdzielenia ich nie można było ich zamocować do otworów, bo Intel postanowił je nieco przesunąć. Tak oto wygląda Scythe Ninja (po lewej) i oryginalne chłodzenie Intela dla procesora klasy premium (po prawej) . Fizyki się nie oszuka. Ciepłowody i gabaryty robią swoje. Intelowswki "box" jak wygląda, tak chłodzi ... i wyje. Skoro uszka mamy już obcięte to można je zamocować razem z backplate. Teraz wystarczy już tylko założyć radiator, spiąć zaczepami co trzeba i dokręcić śruby od spodu. Oczywiście na radiator wypadałoby założyć jakieś wolnoobrotowe wiatraczki 12 cm z PWM, ale to za chwilę. Najpierw kable. Choć ten zasilacz ma już 5 lat i kręcony 65 nm Core 2 Quad nie dawał mu odpocząć, to jednak trzy i pół stówy wydane na zasilacz daje mi spokojny sen na kolejne lata. Jak się okaże w następnych screenach, to stwierdzenie nie jest bezpodstawne. Teraz tylko spiąć wszystko do kupy i można zabrać się za cyrkulację powietrza. Jeżeli zastanawia was ten wynalazek to mogę coś o nim opowiedzieć. Otóż nie korzystam z obudowy "bo nie i już". Dlatego wiatraki mogą wiesieć na radiatorze i mi to kompletnie nie przeszkadza. Zamocowane są na drewnianych wykałaczkach (czego to nie znajdzie się w kuchni). Wiatraki są zabezpieczone przed zsunięciem się z nich za pomocą jakiegoś białego badziewia, które znalazłem w szufladzie a które służyło do podklejenia taboretów w kuchni. Od strony pamięci jest tekturowa podkładka owinięta taśmą i jest on przyklejona do radiatora piankową taśmą dwustronną. W miejscach styku z wykałaczkami są rowki. Cały ten chytry plan miał na celu podniesienie radiatora ponad pamięci żeby miały chociaż "jakiś" obieg powietrza. Pewnie kiedyś to się rozpadnie, dlatego niedługo wymienie patyki na druty. Powiem tak: nie chcecie wiedzieć jak naprawiam samochód . W ramach podpowiedzi zdradzę mały sekret: po spojrzeniu pod maskę i pod samochód żona przestała nim jeździć. A tak to wygląda na codzień. Nie robiłem zdjęć UEFI z tego powodu, że to nie miał być jakiś szczegółowy opis płyty głównej. W każdym bądź razie ma ona tyle opcji (i łatwo dostępnych), że można całkiem sporo pogrzebać. Mnie interesowała w sumie tylko jedna pozycja: zwiększenie mnożnika turbo . Więkoszość opcji w UEFI można ustawić z poziomu systemu operacyjnego. Bardzo fajna sprawą jest eksport obecnego stanu UEFI do pliku tekstowego aby użytkownicy mogli się łatwo wymieniać "gotowcami". Przypominam, że celem tego tematu nie był obfity test wyczerpujący temat wydajności procesora i7, ponieważ nie to było moim zamiarem. Jak już pisałem na początku, chciałem pokazać jak łatwo można podkręcić procesor z zablokowanym mnożnikiem i co można zrobić z nadmiarem pamięci RAM. Zmiana wartości Turbo to kwestia dosłownie kilku kliknięć. Na całe szczęście jest to absurdalnie prosta czynność. Nie trzeba się zastanawiać nad zmianą tuzina innych wartości - to po prostu działa. 39-39-38-37 wystarczy zamienić na 41-41-41-41. Skoro procesor został już podkręcony to można zacząć go wygrzewać. Do obciążenia rdzeni użyłem Prime 95, do odczytu temperatury Real Temp a do sprawdzenia pracy rdzeni CPU-Z. Czyli standard. Podczas spoczynku temperatury były dość niskie zważywszy na to, że komputer stoi w pokoju z odkręconym kaloryferem (dogrzewam doniczkowe pomarańcze - posadzone z pestek ). Dopiero odpalenie Prime podniosło dwukrotnie temperaturę. Co warte odnotowania - temperatura nie "rosła" ale podwoiła się w ułamku sekundy. Na szczęście Ninja opanowała temat. W końcu chłodziła Q6600 @ 3,8 GHz @ 1,6V. Więc Ivy Bridge nie miało prawa zrobić na tej chłodnicy żadnego wrażenia. Oto filmik obrazujący co robi Prime95 z procesorem: http-~~-//www.youtube.com/watch?v=zUpzf_33vk4 Napięcia można sprawdzić przy pomocy dostarczonego do płyty głównej oprogramowania. Powiem szczerze, że obawiałem się tego, iż będę musiał podnosić napięcie procka. W sieci "ludzie piszą", że 1,2V to standard. No cóż, u mnie system śmigał na jednym wolcie. Po skończeniu testu widać spadek do 0,8V i małe podskoki. Jest to związane z częstym wybudzaniem procesora ze "śpiączki", czyli z prędkości 1,6 GHz. Akurat w tym przypadku odpowiadało za to MSI pisząc zasobożerny program Control Center. To tyle jeżeli chodzi o wygrzewanie. Teraz wydajność. Co się łatwo testuje i dobrze skaluje? 7-zip. I właśnie jego użyłem do odpalenia testu na 1 wątku, 4 i 8. Akurat ciekaw byłem jak wpływa na wydajność HT w Ivy Bridge, ponieważ już mnie nudziło czytanie filozofów w necie, którzy wahali się w swoich szacunkach od kilku do dziesięciu procent. Przy okazji: 7-zip choć obciążał dość znacznie procesor to jednak nie pozwalał mu się zbytnio nagrzać. Jeden wątek: Cztery wątki: Osiem wątków: Jak widać, HT (przynajmniej w przypadku kompresji i dekompresji) daje całkiem sporo. 1/3 do połowy więcej wydajności pozwala mówić o poważnym wzroście. A teraz nieco o pamięci RAM. W tych 32 GB będzie mieścić się kilka odpalonych maszyn wirtualnych. Ale co może zrobić z tym zwykły Kolwalski, któremu hiperwizory nie są potrzebne do szczęścia? Może postawić ramdrive. Ramdrive to wydzielona z wolnego RAMu ilość pamięci, która zostaje zarezerwowana przez aplikację i widoczna jest jako dysk twardy. Naturalnie warto przy okazji wyłączyć pamięć wirtualną żeby przypadkiem system nie zrzucił naszego ramdrive na dysk . Transfery na tych dyskach przekraczają zdecydowanie to co mogą zaoferować nam SSD, z drugiej strony SSD są po prostu tańsze za GB jak i pozwalają na bootowanie z nich systemu operacyjnego. Z testów syntetycznych, zrobiłem tylko dwa: HD Tune i Crystal Mark. Na dysk przeznaczyłem 26 GB RAMu. W przypadku HD Tune pozwoliłem sobie wykonać scandisk... chciałbym aby moje pozostałe dyski skanowały się też w 4 sekundy . Dwa dni temu chwaliłem się tu na forum dziesięcioma GB/s w Crystalu. Po wgraniu akutualizacji do Windows wydajność spadła zarówno w Crystalu jak i w HD Tune. Skoro już wiadomo, że ramdrive jest "coś wart" to czas na bardziej praktyczne testy. Czas odpalania zarówno Windows XP jak i Windows 7 jest dość podobny. Jeszcze nie wiem czemu, ale dowiem się wkrótce . Otóż do tej pory jako hosta używałem Windows XP 64bit Pro i tam różnice pomiędzy XP 32bit Pro a 7 32bit Pro były większe. Boot Windows XP: http-~~-//www.youtube.com/watch?v=d9OEMxWw7KM Boot Windows 7: http-~~-//www.youtube.com/watch?v=cn6h7n68PD4 Tak, wiem. Niska jakość, ale czego lepszego oczekujecie od SE Yari? Albo nowy komp albo telefon . Nie robiłem filmiku programowo aby nie zniekształcać wyników. Na koniec fotka z tego jak wpływa na temperaturę procesora zawalenie jednego (podkręconego) rdzenia na maszynie wirtualnej. Otóż prawie wcale. Co do grania na ramdrive... po przegraniu katalogów z grami (np. folderu Steam z CoD4:MW3), przestajemy "grać" a zaczynamy "GRAĆ". Sama gra ładuje się poniżej 3 sekund. Mapy ładują się tak samo szybko. Nie ma przycięć, nie jesteśmy nękani doczytywaniem, szarpaniem czy zamulaniem. Jest za to czyste czerpanie przyjemności z giercowania. Sam procesor z kolei ma wystarczająco dużo mocy żeby obsłużyć przeglądarkowe gry flashowe. Jest sporo gier MMO, które są albo kiepsko napisane albo flash ma taki słaby garbage collection, ale gdy po kilku, kilkunastu minutach ze 100 MB robi się 1200 MB (Chrome, Firefox, Opera) to na poprzednim procesorze musiałem odświeżać stronę www (jak reszta ludzi w gildii). Teraz nie mam takich problemów. To znaczy, flash nadal pożera zasoby, ale procesor zdaje się radzić z takim obciążeniem. Z bardziej praktycznych spraw pozostaje odpalanie aplikacji typu portable. Po przegraniu ich na ramdrive korzystanie z nich to czysty komfort. To że Prime95 potrafi wycisnąć siódme poty z procesora nie oznacza, że byle program użytkowy lub gra będzie w stanie dokonać tego samego. Więc jeżeli wasze układy chłodzenia pozwalają na utrzymanie bezpiecznej temperatury pod sztucznym (i nierealnym) obciążeniem, to w każdym innym zastosowaniu będzie tylko chłodniej. Pamiętać należy, że procesory podczas normalnego użytkowania więcej czekają na dane niż je przetwarzają. A to oznacza mocne spadki temperatury. Oczywiście jest sporo informacji w necie o tym, że po podkręceniu Turbo procesor pozostaje w tym trybie na wieki. Może tak było kiedyś, ale mając najnowszą wersję UEFI, mój procesor wychwytuje każdą okazję do zejścia na 1,6 GHz. Do tego dochodzi parkowanie rdzeni. I chwała mu za to. Co do samej płyty głównej to mogę powiedzieć, że jest "dobra". Ma ponoć dobre audio, ale sterowników nie wgrywałem z doświadczenia wiedząc, że soft Creativa potrafi kłócić się ze wszystkim, poza tym mój Xonar DX i tak jest lepszy. Ciekawostką jest fakt, że kupiłem płytę z UEFI w wersji 2,6, program zupgradował go do wersji 2,8 (z grudnia 2012) a na stronie producenta najnowsza wersja to 2,7. Bootowanie z USB openSuse to coś niesamowitego. Wreszcie to działa tak szybko jak powinno. Osoby zawiedzione opisem płyty głównej odsyłam do strony producenta. Tak marketingowcy puścili wodze fantazji, więc jest czym cieszyć oko . a na koniec... Pozdrowienia dla Ralliarta . Dzięki za wyrozumiałość gdy zadzwoniłem w nocy z pytaniem czemu nie działa kod BBcode lub czysty HTML abym mógł wrzucić miniaturki z funkcją kliknij aby powiększyć. Chyba już spałeś, co? //UPDATE: Jak stawiac ramdrive to tylko na Windows XP, Windows 7 do tego się nie nadaje . Właśnie postawiłem XP 64 (przywróconego do łask po 3 dniach absencji) i co mogę powiedzieć? Nie dość, że XP widzi więcej RAMu niż Win7 (33,5 GB) to jeszcze postawienie 30 GB ramdrive zajmuje mu ok. 2 sekund (zarówno w systemie, jak i podczas ładowania). Pod Win7 26 GB zajmowało mi ok. 15 minut. Bye bye Win7. Dzień później... Albo mam "za nowy" komputer albo WinXP64 po prostu lepiej wygląda na papierze niż w rzeczywistości. Dopóki miałem 8 GB RAMu to system radził sobie całkiem dobrze. Obecnie taka ilość po prostu go "męczy". Wszystko chodzi wolniej, benchmarki dysków (HD Tune, Atto, Crystal) po prostu dają 1/3 - 1/2 słabsze wyniki (na ramdrive). I to nie ważne czy dysk ma 4 GB czy 30 GB. System sie przycina, po prostu masakra. Choć WinXP64 obsłuży 128 GB RAMu to nie chciałbym na nim tego "doświadczać". Także (z bólem i płaczem) musiałem przeprosić się z Win7. Niestety, ale działa on szybciej (choć stawianie ramdrive mogłoby być szybsze). //UPDATE [kolejny] http://www.gurupc.pl/index.php?/topic/2072-winxp64-wiecznie-%C5%BCywy/?p=14614 Jak widać, jednak to nie wina XP . Doświadczyłem 134 GB RAMU i 32 procesorów na XP, i muszę przyznać, że chodzi "jak ta lala". Postawienie 110GB RAM Drive to była kwestia 5-6 sekund.
  8. Nie chcę się wtrącać, ale wydaje mi się, że autor tematu chyba nie zrobi użytku z nowych informacji . Temat założony w październiku - skoro chciał kupić to kupił. Poza tym pierwszy post jest jego ostatnim więc raczej już tu nie zagląda . Ale w ostateczności, Shocky, można sobie pogadać o netbook vs tablet za ~1,600 złociszy. Osobiście wybrałbym netka z uwagi na ilość portów (i różnorodność), normalny system operacyjny jak i sprzętową klawiaturę, która nie zjada połowy ekranu. Gabaryty są ok, wydajność bebechów żenujaca ale czego możemy oczekiwać w takiej cenie. Ostatnio nakarmiłem oczy samsungiem, który był trochę mniejszy, cieńszy, ładniejszy i szybszy. Ale o 3k droższy. Dla biznesu jak znalazł, bo estetyka była na wysokim poziomie. A to jest warte (imho) 90% ceny (reszta to sesja RDP). Tyle, że nawet tak droga zabawka nie ma podstawowej funkcji tabletu: dotykowego ekranu, gdzie można sobie paluchami powiększać i przesuwać ekran... przemawia przeze mnie przyzwyczajenie do sesji RDP poprzez Samsung Galaxy S3. Słodkości .
  9. Widzę, że kolega w grudniu odkopał fajny temat (linuchy vs winzgrozy) to czemu nie miałbym też nawrzucać tutaj goryczy . Oczywiście, że jest różnica. Różnica w tym, że linuchy padają u mnie właśnie te 200 razy a windows jakoś nie chce paść i to od paru lat. A o system dbam tak jak o samochód (Ralliart - nie śmiać się!!), czyli druty, taśma, sznurek. Oczywiście mam na myśli windows serwerowy czyli XP 64. Stabilna bestia. A co do linuchów... od kiedy mamy kde4 to każde odpalenie systemu może być tym ostatnim. Nawet nie muszę się specjalnie wysilać i zamykać dziwnych paseczków żeby mi padł ixs i to bezpowrotnie. O microsofcie można mówić wiele złego, ale jakoś biznesowe modele się nie sypią. Ciekawe czemu.
  10. Ja na Win7 osiągam niecałe 10 GB/s w zapisie. Nie jest źle ale coś mi się nie podoba szybkość stawiania dysku. Im większy tym wolniej leci. Utworzenie 26 GB to zadanie na ponad kwadrans, o tyle też dłużej wstaje system. Dlatego przenoszę się na XP64 (mój ulubiony i ukochany i...) i tam sprawdzę czy będzie ten sam problem. Postawienie 7 GB dysku na poprzednim kompie zajmowało sekundy. Obecnie są to minuty. Pamiętasz wczorajszy boot ikspeka na maszynce wirtualnej? Pojawiło się logo windowsa i zaraz pulpit. Lol.
  11. Przem0l

    Opłaca się?

    Dokładam się do "życzeń" przedmówcy - Vista jest fajna ale na komputerze sąsiadów . Co do Win8 to nie jest źle. Brak menu start to problem wyssany z palca, ponieważ jest masa programików, które przywracają ten wynalazek i wtedy ósemka niewiele różni się od siódemki (a działa nieco szybciej). Co prawda 8 jest nowa i sporo softu (nawet tego profesjonalnego) albo nie działa tak jak powinna albo nie działa wcale. Dlatego siedzę sobie na XP64 (Win7 z doskoku). Co do Linuxa - nie popadajmy w skrajność . Jako maszynka wirtualna to czemu nie, ale tak na "żywca" to mi szkoda dysku i danych. Za długo siedzę w IT żeby nie wierzyć w Prawo Murphiego, bo zbyt wiele razy przekonałem się o tym, że gdy dane lub system stają się dla nas ważne to wtedy pojawiają się kłopoty . Jak linuxowe środowisko przestanie wypuszczać co pół roku od nowa soft, który gryzie się z poprzednim, ma coraz więcej dziur, zwykłe zamknięcie jakiegoś paseczka w ixach może wysypać system tak, że już nie wstanie i wreszcie Red Hat przestanie płakać jak to nieopłacalne jest sprowadzanie linuxów na desktopy to może wtedy pomyślę nad instalacją ich na żywca. Bo bez przesady, skoro RH nie wierzy w linuchy to czemu ja mam to robić? Szkoda czasu i nerwów.
  12. Ciężko jest proponować cokolwiek jak nie ma się żadnych informacji dotyczących tego co już jest i czego będziesz wymagał od (kolejnego) przełącznika. Czy będziesz ten switch musi być zarządzalny, czy musi być konkretnej marki (być może masz już jakąś sieć opartą na inteligentnych urządzeniach, które wpółpracują ze sobą) czy ma to po prostu działać jak zwykły przedłużacz. Do tego ilość portów, czy łącze do komunikacji między switchami musi być szybsze od 1 Gb/s czy nie, czy musi to być światło czy może być miedź (miedziaki Intela chodzą na 10 Gb/s) i tak dalej. Bo "od biedy" to możesz wziąć TP-Linka 24 port 1Gb/s za ok 220 zł netto. Pytanie tylko czy przypadkiem nie będziesz potrzebował bardziej zaawansowanych funkcji (głównie chodzi o bezpieczeństwo), ale wtedy musisz wydać kilka razy więcej.
  13. Dobrze powiedziane. Nie ma sensu inwestowania w platformę gdyż same pamięci są zbyt drogie aby upchać ich sensowną ilość. Jeżeli już koniecznie musisz męczyć się na tym sprzęcie to radziłbym wymienić procka na P4 z HT. HT sporo daje (w porównaniu z gołym jednordzeniowcem), poza tym ma więcej cache. Wystarczy znaleźć dobrą ofertę na allegro. Ten dysk pewnie nieźle musi mulić ale jak liczysz każdy grosz to nie ma sensu wymieniać na większy i szybszy bo ceny nie są zbyt kuszące. Jak chcesz zmniejszyć mielenie dysku (spowodowane jak mniemam antywirusem) to zrób tak: zaktualizuj system do SP3 (dzięki czemu załatasz większość dziur) i zamiast antywira postaw sobie firewall. Z łatwo dostępnych, dość dobrych i nie mulących polecam CIS. Oczywiście najpierw formacik tak w ramach odświeżenia systemu . Można by tu dalej kombinować dokładając drugi dysk (też jakiś przedpotopowy) tylko na pagefile, foldery temp (usera i systemu) i folder moje dokumenty. Odmuli to pracę komputera dość znacznie. A tak poza tym to jaki masz budżet na zmiany? Mam na myśli: na kompletną wymianę kompa.
  14. Tak sobie siedzieliśmy z Ralliartem i czytając tytułowy post zastanawialiśmy się po co taka droga płyta główna. Akurat tak się składa, że mogę coś powiedzieć na temat tańszych płyt . Dopiero co wymieniłem sobie platformę i w najbliższej przyszłości wrzucę jakąś reckę nowej zabawki. Ale tak w skrócie: MSI Z77A-G45 , i7 3770, 32 GB RAM (4x Geil coś tam dragon 1600 . Temat zamknął się w 2050 zł z przesyłkami więc jest ok. Będę musiał jeszcze dorzucić małą stówkę do lepszego chłodzenia. Procek jest bez litery "K" z kilku powodów: potrzebuję komplet instrukcji dla wirtualizacji, poza tym modele bez "K" też mają częściowo odblokowane mnożniki więc da się łatwo kręcić. Robi się to poprzez zmianę ustawień Turbo w UEFI z 39x dla jednego rdzenia na 41x (4,1 GHz) dla wszystkich . Chodzi to pięknie. Dlatego Konduktorek666 zamiast droższej płyty i tańszego procka wybrałbym na odwrót. Zawsze lepiej jest mieć i7 niż i5. Może i jest nieco cieplejszy ale przecież kupujesz porządną chłodnicę, więc nie masz się czym martwić. Te pamięci masz nieco drogie, nie jestem pewien czy będziesz je kręcił a nawet jeśli to jak wysoko. Mi 1600 całkowicie wystarczy aby mieć niecałe 10 GB/s w zapisie na ramdrive. Zdziwił nas również wybór zasilacza. Ja mam już leciwego (5 lat) Chiefteca 750w z odpinanymi kablami i 14 cm wiatrakiem, ale napięcia trzyma bardzo ładnie (na podkręconym i7) jak również ma dużą ilość kabli. O dziwo ma 8 pinowe złącze do płyty gł. Zapas mocy zawsze się przyda, oczywiście pod warunkiem, że zasilacz spełnia jakies normy a nie ma naklejkę "dużo watt". A tak poza tym nie jest źle .
  15. Spoko, zależy co dla kogo oznacza "bez zarzutu na pełnych" . Ale grunt, że ci to odpowiada.
  16. Po pierwsze: 2 rdzenie a nie 4 (HT nie wlicza się do "rdzeni"), po drugie... ten cały sprzęt to wystarczy do grania w "biedne" gry - nie obraź się, ale na lapku o takiej konfiguracji zapomnij o graniu w natywnej rozdzielczości z wysokimi opcjami graficznymi - mowa oczywiście o płynności. Szczerze? Nie jestem pewien czy da się grać (w wymienione gry) nawet na niskich opcjach graficznych. Bo twoje pytanie brzmi: "czy pójdą" - otóż tak, "pójdą". Tylko co z tego? Crysis na fullhd i ultra details też "pójdzie". Choć procek jest cienki (powolny) to przy mocnej grafie jakoś by uszło. Ale ta grafika jest słabiutka.... słabiusieńka http://videocardz.co...000/radeon-7470 AMD Radeon HD 7470 Specification Manufacturer: AMD Specs status: Official Series: Radeon HD 7000 GPU Model: Caicos Release Date: Q1 2012 Interface: PCI-E 2.1 x16 Core Clock: 750 Hz Memory Clock: 800(GDDR3),900(GDDR5)MHz Memory Bandwidth: 12 GB/sec Max Power Draw: 40 W Memory Size: 512,1024 (GDDR3,GDDR5) Memory Type: GDDR3,GDDR5 Memory Bus Type: 64×1 (64 bit) DirectX: 11.0 OpenGL: 4.1 Process: 40 nm Fragment Pipelines: 160 Texture Units: 8 Raster: 4 Jak widzisz ta karta jest sprzedawana w 2 wersjach: z ddr3 i ddr5. W obu przypadkach będzie ciąć, ale jak masz ddr3 to zapomnij o graniu w cokolwiek. Poważnie... niech naet nie zmylą cb "Fragment Pipelines: 160" bo to niewiele znaczy przy wytłuszczonych fragmentach. Poza tym... tych "Fragment Pipelines" to powinno byc chociaż z 800 (Radeon 4850) żeby gry chciały chodzić jako tako . Tylko, że z kolei radek 4850 ma "nieco więcej" texture units, raster no i "nieco więcej" memory bus.
  17. Skoro odkopałeś test chłodnic to chyba wiesz co kupić . Tak na dobrą sprawę nie liczy się rozmiar czy waga, bo jak widać po testach (ostatnio był test vol.2) czasaim maleństwa dają radę lepiej niż Ninja 3. Minęło już nieco czasu od Twojego wpisu więc domyślam się, że już kupiłeś zabawki.
  18. Jak już brać to tylko 2500k. W przypadku Mugena - jest kiepski i drogi. Na pclabie jest test 61 chłodnic i wierz mi... są lepsze i tańsze od Mugena 3. Co do zasilacza, można spokojnie brać. Nie powinieneś narzekać, bo "niby czemu". Uznana marka i dobry model.
  19. Sam miałem do piątku Q6600, chlip chlip. Moja płyta zapomniała zresetować (ma taka funkcję i to działało przez 4 lata...) ustawień cpu po wymianie na inny i po wymianie (od młodej) e5700@4,5 (15*300) na q6600... mój quadzik radośnie poszedł na 4,5. Naturalnie jestem po procku i dodatkowo po dysku (wiecznie parkująca się głowica). Ale wracając do tematu: max na ile u mnie szedł quadzik to 3,8 w stresie, a tak żeby go nie katowac to 3,6. Na 3,2 chodził mi cały czas w 40-50 stopniach (ninja scythe, powyższy zasilacz, płyta p35 gigabyte [ultra durable 2] i szlifowane chipsety + wymiana chłodzenia na nich). W grach wymagających 4 rdzeni (na Unrealu) to ten i3 2120 i tak dostawałby w ciury (w porównaniu do podkręconego q6600), ale ile jest takich gier? Praktycznie wcale, więc możesz liczyć na wynalazki obsługujące co najwyżej 2 rdzenie. A wtedy ten Core i3 daje rady i to ostro. Sama platforma 1155 w stosunku do 1156 to ok 20% dodatkowej mocy zegar w zegar (czasem mniej a czasem więcej, zalezy od tytulów i ogólnie od zastosowań). Jak wiesz, Core i3 nie podkręcisz (te kilka MHz za 100 na 105 to nie jest OC) więc jak w Twoim sklepie nie ma 2120 a jest 2100 to szukaj dalej. Na allegro są i to minimalnie droższe od 2100. W zasadzie ten procek i tak dałby rady w grach obsługujacych 4 rdzenie z uwagi na 2C+2HT, oczywiście nie tak jak modele 4C ale nie porównujmy i3 do i5 a i3 do q6600, który pewnie u Cb nie jest mocno podkręcony. A w Twoim opisie widzę, że chodzi w stocku, więc w zasadzie bierz te 2120 w ciemno bo bez względu na tytuł "będzie lepiej lub tak samo" ale gorzej nie ma szans. Za duża róznica w megahercach i architekturze. Tak nawijam o 2120 bo sam chicałem go kupić, ale że jestem dobre 6 stówek w plecy (po piątkowej niespodziance) plus "nieco więcej" zostawię u mechanika to musiałem tymczasowo postawic na "cokolwiek", i stanęło na e5700 @ 3,6. Wiem, że bez szału ale na razie styka (bo musi). Co do q6600: uzywałem jedynie FSB 400 MHz, więc operowałem potem na mnożniku bez zabawy w szukanie "dobrego fsb". Co prawda żeby dobic do 3,8 potrzebowałem pogrzebać ale jakoś mój quadzik nie lubił tego. Na 400 chodził dobrze, na innych miał problemy (nawet na niższych).
  20. Brałbym tego BeQuiet, nie dość, że parametry jakościowe są podobne to jeszcze większa moc. Co do jakiegoś i5... to i tak pozostaje Ci jedynie platforma 1155, wcześniejsza jest po prostu dupna. Osobiście brałbym albo badziewną płytę + i3 2120 (ok 530 zł za 3.3 GHz 2C+2HT) albo i5 2500k na płytce umożliwiającej zabawę, tak żeby podbić chociaż do 3,8-4 GHz, więc dolicz też cooler Ninja Scythe 3 lub wiekszy plus modyfikacje płyty głównej. Więc masz wybór albo tanio i wydajnie albo drogo i bardzo wydajnie. I3 2120 jest tak wydajny, że w zasadzie wystarczy do większości gierek, np BF3 korzysta z 2 rdzeni, co jest ŻALEM ale co zrobić. Oblookaj testy porównawcze wpływu procka (wczoraj widziałem testy od athlona x2 po i7).
  21. A no, trole to "podstawa ca". Gracze zbanowani przez pracowników srexona to malutki procent banów - można rzec, że 95% banów jest od smarków, co dostają orgazmu jak zaraportują innego gracza. Pomijam bany z automatu po wykryciu haka, mam na myłśi tylko stosunek raportów wykonanych przez "społeczność" do raportów wykonanych przez "administrację". A, że P2P jest lepsze od F2P to ja wiem... tylko to, że w takim CA jest system klanowy i podział serwera na kanały i pokoje, czego nie ma np: w CoD. Tam każdy gra samodzielnie... kompletne zero społeczności (społeczność steam to nie społeczność - dla mnieliczy się TYLKO społeczność w grze, w danym roomie czy channelu). W BF:BC2 tez nie było klanów. Nie mogłeś napisać czegoś podczas gry w roomie 98 tak żeby widzieli to wszyscy klanowicze, ci w innych roomach czy w lobby.
  22. Jak działają korporacje chyba wiecie: zostały założone po to żeby przynieść zysk akcjonariuszom. To w jaki sposób to zrobią nie ma znaczenia, liczy się bilans finansowy. Są firmy, które starają się dbać o swój wizerunek poprzez oferowanie produktu w takiej jakości w jakiej oczekuje tego klient. Oczywiście "nie tak do końca" ponieważ interes producenta i klienta z reguły jest inny. Ale dobra firma przynajmniej odnajduje kompromis i wciela go w życie. Coś takiego widzę w Call of Duty: Modern Warfare 3. To co, że jest to odgrzewany kotlet, to co że mapy są małe, to co że nie ma modelu zniszczeń. Ale nie ma też czołgów, helikopterów i innych hakerskich zabawek. A przynajmniej nie jest tak jak w Battlefieldzie. Naturalnie CoD i BF mają swoje plusy i minusy ale przeważają plusy. Temat jest jednak o Combat Arms EU. Co nam więc daje Srexon? Praktycznie nic. Jedyne na co możemy liczyć to: 1. ban za cokolwiek. Jeden nic nie znaczący tekst (wyrwany z kontekstu) czy wykonanie jakieś czynności (lub nie wykonanie niczego) może zakończyć się banem na zawsze. 2. lagi coraz większe. Kiedyś miałem 600 i więcej fps, teraz na tej samej mapie nie mam szans na przekroczenie 100. Co się zmieniło? Producent spieprzył kod do tego stopnia, że nie da się grać. 3. nowa mapa na FT, która poza tym, że jest głupia i brzydka to jeszcze zbugowana tak bardzo, że laguje serwery wszystkim tym co chcą pograć eli, ctf, snd, eli pro... 4. eventy - nie ma juz eventów w CA, teraz sa tylko wyprzedaże. 5. gameplay: chcesz grać z przyjemnością - musisz kupić nx. Przedmioty za prawdziwe pieniądze są o niebo lepsze od darmowych i dają znaczną przewagę. 6. ceny tych przedmiotów: mystn (i renewale) na start to pół tysiąca lekko licząc. Jak nie trafisz Rec7Rangers, P90TR czy zestawu 2-3 innych ulubionych broni (plus przedłużenie każdej chociaż na rok) to tak jakbyś nic nie miał. Do tego co miesiąc full speed set + super elite to wydateczek rzędu 150 zł na miesiąc. Ta gra jest tak irracjonalnie droga, że to się w pale nie mieści. 7. abonament w postaci Super Elite Moderatora - zagrajcie "dla przyjemności" czyli ni eQR na platynie ale jakieś ELI na bravo na mapce innej niz Oil Rig. Nie ma szans... bo nikt nie wejdzie do takiego roomu. A teraz załóżcie SEM i odpalcie Plaza. Full room po pierwszej minucie. Jest wiele mapek bardzo fajnych ale właśnie w nie nikt nie gra. To po co w ogóle odpalać CA, żeby młócić QR na 1 mapie całe życie? 8. hakerzy. Ile tego bydła siedzi na ca to totalny przesadyzm. Kraszują roomy, doprowadzają do wściekłości graczy i co? Co robi srexon? Banuje ich... a oni zakładają kolejne konta i dalej niszczą grę innym. Co to za problem pozywać smarkaczy do sądu za łamanie licencji? Bo "kto to widział"? Jakoś Microsoftowi to nie przeszkadza, powiem więcej: jego zbrojne ramię (pod nazwą BSA) odnosi sukcesy w prawie każdym kraju na tej planecie. I to inni się wstydzą, że zostali przyłapani a nie M$ że złapał szkodnika i udowodnił mu winę. Tak samo działa choćby RIAA. Ale srexon taki nie jest, i za wszystko płacą (wkurzeni) gracze. 9. customer support, a raczej "bot, który przyjmuje messedże". Nic więcej nie trzeba dodawać. 10. glicze i bugi, za które płacą gracze (są banowane konta) i o których wie producent ale nic z tym nie robi. Co to za problem żeby pociski leciały z lufy broni a nie z oczu gracza? Jak gracz się przykampi za skrzynką że widać tylko czubek jego głowy to może strzelać nawet jak karabin jest pół metra niżej. I wtedy pociski lecą ze skrzynki... no żal. Ale tak jest od 3 lat i srexon nie widzi w tym kłopotu. 11. nerfienie broni - chodzi o psucie statystyk po to, żeby nagle okazało się, że nowa broń jest lepsza od starej. I co? Kolejne 120-150 zł leci na gnata, który kwartał później okazuje się złomem i producent już chwali się, że wypuści kolejną "lepszą" zabawkę. Jedyne co robi srexon to dojenie produktu tak bardzo aż nie padnie. Już chodzą słuchy, że srexon chce wyłączyć combata bo za mało zarabia... ciekawe... Ogólnie rzecz ujmując... wyleczyłem się z combata. Gram sobie w CoD:MW3 i na ca wpadam tylko czasami, tak "towarzysko" żeby sobie pogadać z klanowiczami. Sam się sobie dziwię, że wydałem tyle tysięcy na ta grę...
  23. Łeeeee a gdzie są SMG? Wiem, że wrzucono je do broni "ogólnych" ale właśnie to mi się nie podoba. SMG to w końcu rodzaj broni używany przez antyterrorystów, gdzie jak wiadomo liczy się skuteczność. I jakoś w realu SMG dają rady. A degradując całą klasę powoduje się, że nikt nie będzie używał SMG jako "maina"... do dupy z tym . W CoD:MW3 P90 i MP7 to najfajniejsze z najfajniejszych zabaweczek . Oczywiście po pełnej przeróbce i z perkami. Wtedy czy kampisz czy strzelasz z biodra to i tak masz bardzo mały recoil... a jak założysz (do takiego P90) celownik na podczerwień to kampienie nabiera nowego wymiaru (skuteczny zasięg to ok 50 metrów , not bad). Zrzędzę o SMG bo to mój ulubiony rodzaj broni, więc ja ma mieć zjechane staty "z urzędu" to ja dziękuję .
  24. No ej... to jest ZALETA.Call of Duty (przynajmniej Modern Warfare 3, w inne nie grałem) jest całkiem niezłe. Rozgrywka to rush - nie ma chamskiego kampienia więc cały czas coś się dzieje. I uważam to za plus. Dlatego dziwi mnie Twoje zdanie . W gruncie rzeczy to rozgrywka rodem z CoD jest bardzo pozytywną kwestią, ponieważ daje przyjemność z GRANIA. Ja wiem, że są miłośnicy "kombinowania" i "realizmu" ale wiesz jak się gra w takie gry na multi? Każdy chowa się w swoim domku i nawet nie kampią bo jak Ty możesz mnie zabić to ja Ciebie też. I cała rozgrywka polega na tym, że nikt nie rushuje i po godzinie grania może wynik jest 1:2 zamiast 99999:99999 jak w CoD czy CA. W CoD jest akcja i jeszcze raz akcja. Z tego co napisał Rogal to w BF3 też "się dzieje" więc dobrze. Bo w grach "akcji" chodzi tylko o jedno: żeby napierdalać . Oczywiście nie mówię o bezmyślnym staniu w 1 miejscu z krową i 10 skrzynkami z ammo rzucanymi przez kumpli i zdejmować paluch ze spustu tylko podczas przeładowywania . Chodzi mi o rush, myślenie i refleks. Cóż więcej potrzeba?
  25. U Chiefteca moduły wcale nie są drogie. 4 lata temu za Chiefteca 750W (modularny) dałem nieco ponad 370 zł... 4 lata temu. Co sądzisz o tym http://allegro.pl/ocz-zt-series-650w-12v-54a-modularny-80-bronze-wwa-i2081287759.html . Pamiętaj, że za oddzielenie kabelków dopłacasz całkiem sporo... Aha - nie kupuje się używanych zasilaczy. Musiał być jakiś powód dla którego ktoś sprzedał tą petardę. To co, że jest mocny itd... ja bym wolał kupić słabszy ale NOWY i na gwarancji. (60 mc brzmi lepiej niż 12 mc), poza tym nie sądzę żebyś potrzebował aż taką moc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...