Skocz do zawartości

Brak swiadomości - napewno?


G0SlA

Recommended Posts

Jak zwykle rano odpalam sobie onet, a tam jeden z tematów odrazu przykuł moja uwagę. 20 lat śpiączki w pełnej świadomości. Wyobrażacie sobie coś takiego? Leżysz sobie niczym warzywko, a Twój mózg jest w pełni świadomy, tylko nie bardzo masz jak dać komuś znać, że słyszysz, widzisz, myślisz, że żyjesz!... koszmar. Ale przeczytajcie sami:

http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11122,1586470,1,czasopisma.html

Dla mnie to jest nie do ogarnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ej no chwila. Przecież lekarze uważają że będąc w śpiączce to rejestrujemy dźwięki i może słuchać drugiej osoby. Przecież sami zalecają żeby gadać do osoby w śpiączce. Więc czy to jakaś sensacja że wszystko słyszał co się dzieje dookoła?? To że myślisz to też nie sensacja bo przecież często osoby w śpiączce po przebudzeniu mówią że śniły więc jakaś część mózgu ich w pewnym sensie myślała.

Rewelacją jest że widziała, dla mnie to nie pojęte bo przecież jeżeli ona widziała to znaczy że gałki oczne reagowały na różne poziomy światła, czyżby lekarz tego nie zauważył, nigdy nie sprawdzał jej źrenic??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ale co jest nie do ogarnięcia? Zauważ, że w takich przypadkach robi się super konflikt interesów, z czego najwięcej zyskuje ... ośrodek medyczny.

Ale od początku (IMHO):

1. biedaczysko po wypadku trafił do ośrodka medycznego. W końcu "mu się należy". Lekarze po jakimś czasie uznali, że śpiączka może długo potrwać więc (w zależności na kogo nasz bohater trafił) albo chcieli go zatrzymać dla siebie (wiele powodów, większość złych) albo wydać rodzinie (żeby nie zajmował sali dla bardziej potrzebujących).

2. zajmę się najpierw tym drugim przypadkiem: śpiączki mogą trwać krótko lub długo. Można też z nich wcale nie wyjść, ale to się da oszacować. Mamy tomografy komputerowe, które wskażą jakie części mózgu oraz połączeń między nimi są sprawne a które nie. Z kilku zdjęć dobry neurolog napisze całą książkę. I być może ktoś pomyślał o innych pacjentach, którym przydałoby się to łóżko, ta opieka medyczna, te pieniądze na potrzebną operację. W końcu hotel ze wsparciem medycznym przez szmat czasu to są poważne koszty. Za to można było pomóc większej ilości osób.

3. rodzina jednak powiedziała, że nie chce się nim zajmować bo to czas, pieniądze i że sobie nie poradzą psychicznie (obciążenie), więc go po prostu nie przyjęła.

4. być może szef oddziału bądź placówki medycznej zobaczył w tym pacjencie żyłę złota. Zawsze zakładajcie wiele scenariuszy a nie tylko te słodkie i różowe. Postawcie się w sytuacji tych beztrosko dobrych i tych myślących bardziej racjonalnie. Jeżeli neurolog na podstawie wyników badań oszacował dłuższy pobyt bohatera, a pozostali specjaliści postawili pozytywną diagnozę zdrowotną to może ktoś władczy zadecydował o jego zatrzymaniu aż po grobową deskę. Zwróćcie uwagę na pewny temat: w łóżku leży spokojnie (bez jakiś akcji), nie cierpi na jakieś dodatkowe schorzenia, reszta organów nie wymaga drogiego leczenia a on sam jest pozostawiony sam sobie w pokoiku z resztą takich osób i szpital nawet nie wie, że ma go na stanie. Taki pacjent mało kosztuje a kasa za niego leci, więc czemu go nie zatrzymać?

Oczywiście nie wiem jak rozlicza się szpital, więc może na nim nie zarabiał tylko tracił. Nawet jeśli, to ktoś dla dobra finansów i zdrowia pozostałych pacjentów powinien się tym zająć. W końcu szpitale (chyba) rozliczają się ze swoich podopiecznych. Mają regularne wewnętrzne i zewnętrzne kontrole na wszystkich działach i ktoś "z góry" musiał to akceptować przez te 23 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Mylisz się, raczej by nie zarobił, może by nie stracił ale na pewno by nie zarobił. On nie może tak po prostu sobie leżeć, bo by dostał odleżyn. Więc musi mieć pielęgniarkę, która się nim zajmuje. Po za tym osoby w śpiączce przechodzą rehabilitacje, a to też kosztuje, trzeba z nimi ćwiczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Też mi się tak wydawało Micz, dlatego napisałem, że nie wiem jak rozlicza się szpital. Co do odleżyn i rehabilitacji to spokojnie wliczyłem je w cenę. Otóż to i tak kosztuje mniej niż przeprowadzanie drogich operacji, ale tak mówiąc można się zapędzić i z ośrodka opieki medycznej zrobić trupiarnię.

Ciekawe tylko dlaczego rodzina nie zajęła się nim osobiście. Przecież bliskość rodziny, przyrody, przyjemnych dźwięków mogłoby szybciej wyprowadzić go ze śpiączki. Kiedyś nawet nawijałem o tym z Kasjo (jak przybiła mnie tym pytaniem do muru, wiesz, jedno z tych pytań przed małżeńskich...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Przem0l to już tak blisko? Kiedy wysyłasz zaproszenia?

Co do osób w śpiączce - to wygląda strasznie, ale grunt to być przy nich.

Czy szpital zarabia na nich? I tak i nie. Tak, bo można wystosować specjalne pismo o dofinansowanie. Czemu zatem nie? Bo jakoś brakuje kasy na wszystko, więc nie ma to tamto. Poza tym szpitale sztucznie obniżają warunki, żeby było jak to nie jest źle i w ogóle. Stąd też łapówki jako ukłon do lepszych warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...