Skocz do zawartości

Opłacalność trybów gry


Przem0l

Recommended Posts

Grając wpada nam i EXP i $$$. To ile wpadnie poszczególnych dobrotek zależy od wielu czynników.

Przede wszystkim należy grać na ELI na 140 fragów, na SD na 9 bomb a na CTF na 7 flag. Wtedy po prostu dostaniecie więcej i EXPa i $$$ i to nawet wtedy gdy zabijecie dokładnie tyle osób (czy podłożycie bomb czy zbierzecie flag).

Grając w tryb ELI wiadomo, że trzeba zabić jak najwięcej osób i umrzeć też jak najmniej. Za każdego killa mamy 3 GP a za deda -1 GP, więc jak skończymy z 10/30 to dostaniemy tyle samo GP jakbyśmy się gdzieś schowali i czekali na koniec gry ;). Wtedy największym wrogiem wiadomo będą "swoi", sam kikuję AFKów, bo to osłabia drużynę. Sęk w tym żeby dużo zarobić na ELI to trzeba być Uber, bo Pro nie wystarczy ;).

Na Capture The Flag wystarczy czasem ruszyć zad i wykazać nieco zaangażowania w to co się dzieje a szmal i doświadczenie "samo leci". Do tego najlepiej nadaje się Death Room, ze względu na małe odległości i brak chamskich kamper-dziur, od jakich roi się na Junku.

Oto rezultat dzisiejszej rozgrywki (wynik jakoś mnie natchnął, poza tym dziś szło mi duuużo lepiej na tej mapce, co dowodzi, że "można"):

Dołączona grafika Dołączona grafika Jak widać warto rushować a nie kampić w bazie, chociaż kamperzy też są potrzebni do obrony dołu. Dziś maksymalnie miałem coś koło 240 EXPa i niecałych 300 $, ale fragów też było więcej. W tym trybie jest tak, że jak się trafi drużyna niezbyt skora do gry zespołowej, to rozgrywka toczy się aż do końca czasu, co cholernie irytuje. Tak miałem właśnie grając z CSM i 2LT - każdy sobie rzepkę skrobał ;).

Na SD zarabia się (EXP i $) mniej za to rozgrywka potrafi trwać dłużej. To zestawienie miało na celu pokazanie co przynosi najwięcej EXP i $ NA GODZINĘ grania. Teoretycznie najlepiej wypada ELI, bo są szanse na wejście do Hot Game, czyli kończącej się. Ale to, że one są to nie znaczy, że nam się ona trafi. Dlatego jak trafimy na szybkich killerów na ELI na Death Roomie to nie warto wychodzić po skończonej grze ale męczyć z nimi kolejne partyjki tak długo aż się nie rozejdą. Natomiast jak będziecie mieć super-fuksa i traficie na takich ludzi w CTF na DH to możecie już myśleć na co wydacie tą fortunę :P. Oczywiście jak będziecie brać czynny udział w grze. Uwaga: czasami ekipa jest tak silna, że K/D może "nie być tego warte". Dosłownie po tej rozgrywce zmieniła się ekipa i wlazły takie cyklopy, że po niecałych 2 minutach miałem 1/9 :P po prostu wychylałem się "w złych momentach" (jak nie hedzili UMP to okładali mnie shotgunami po pysku ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

A ja uwielbiam SD i już - tyle co już wyniosłem z tego trybu, to masakra. Opanowałem wiele możliwości i jakoś mi się dobrze gra.

CTF na Death Room to porażka - serio. Mój komputer odmawia wtedy posłuszeństwa i mój super shootgun którego kupiłem na tą okazję nawet nie pomaga, ale potwierdzam, że jeden podskok i strzał a przeciwnik głowy nie ma ;)

Najbardziej pasuje mi Cold Seed bo tam jakoś taktyka się sama gniecie - jeden kampi, 4 osłania i latają z flagami - czysta zabawa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Takie rzeczy tylko gdy drużyna wie, że gra w tryb ... drużynowy ;).

W zasadzie nie mogę patrzeć jak ludzie kaleczą się na CTF na SW. Tam każdy kampi i tylko czeka aż ktoś pofatyguje się po flagę. Za to jest w drużynie klan to idzie tłum, który zadepcze każdą linię obrony. Czyli i tak źle i tak niedobrze ;).

Na SD za bardzo się nudzę, tam po prostu "szkoda" umierać, a ja wolę rzeźnię. Po to gram w CA ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...