Skocz do zawartości

Parę gorzkich słów o najnowszym Virtual Boxie


Ralliart

Recommended Posts

Tym razem dostanie się aplikacji zupełnie darmowej, a mianowicie VirtalBox w wersji 3.1.4, ale na początek mały wstępniak. Systemy x64 i wirtualizacja to sposób na nieprzespane noce, wściekłość itp. Dlaczego? Bo zdarzają się takie problemy których byście się nie spodziewali: instalujecie sobie Windowsa/Linuksa x64 na hoście który działa pod kontrolą Visty x64 i waszym oczom ukazuje się komunikat, że nie posiadacie procesora x64... ciekawe, nie? Oczywiście nie może być lekko, ale są jakieś granice, a te ostatnie odsłona omawianej aplikacji miała wybitnie gdzieś. Nie mówię, że nie ma zalet - bo ma sporo, lecz czy warto instalować coś co rozwala system? Przejdźmy zatem do meritum.

Sama instalacja przebiegła bezproblemowo, szybki restart, podpięcie maszyny której obraz miałem na dysku i śmiga. Interfejs znajomy, poukładane tam gdzie zwykle jednym słowem jak w domu. Z racji tego, że sporo mieszałem z dyskami (podpinałem na zmianę inne) restartowałem kilka razy kompa. Po którymś razie wyleciała sieciówka bezprzewodowa - ale to akurat zdarza mi się często (sterownik zainstalowany "na siłę", swoją drogą temat na osobnego posta), a rozwiązaniem jest wyłączenie wirtualnych kart sieciowych. Restart i już jest ok. W międzyczasie zmieniła mi się koncepcja zapragnąłem zainstalować Vmware Playera, więc Virtual Box został odinstalowany. Ponowne uruchomienie systemu i ... blue screen... Pierwszy od czasu jak zainstalowałem Win 7 x64. Małe zdziwko, ale to nic - restart i drugi raz to samo. WTF? Tym razem uruchamiam kompa w trybie awaryjnym i znów oglądam niebieski ekran. Lekko się poirytowałem tą sytuacją, ale co tam - damy radę. Tym razem problemy z postem w biosie - 3 razy system podchodził do przejścia testu. Sprawdziłem - wszystko ustawione tak jak zwykle i kolejna zagwozdka. Restart i ponownie problem z postem... na dodatek komputer wiesza się na logo biosu, albo tuż po nie jest w stanie załadować konfiguracji dyskowej. Tego było już za wiele - maszyna totalnie odmówiła posłuszeństwa. Przez chwilę miałem nawet wizję, że i7 pójdzie w odstawkę na czas reklamacji płyty głównej. Pozostało rozwiązanie ostateczne - bateryjka podtrzymująca bios opuściła swoje miejsce. Po ponownym założeniu problemy zniknęły od ręki... System wstał bez zająknięcia...

W całej tej sytuacji najbardziej mnie wkurzyło, że na laptopie kumpla działającym pod kontrolą xp nic takiego nie miało miejsca, ba do tej pory działa bez zarzutu... Niestety dostęp do biosu jaki zyskały aplikacje z momentem wprowadzenia Visty nie służy systemom M$ - jak widać aplikacje mogące ostro ingerować w jądro systemu mieszają niemiłosiernie w kluczowych dla działaniu systemu (i biosu też!) funkcjach. Ja osobiście pomimo wcześniejszych miłych wrażeń daruję sobie Virtual Boxa jako środowisko do wirtualizacji, za takie przeboje jego najnowszej odsłonie daję 1/10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Też daję 1/10, bo w tym samym czasie instalowałem to cudo u siebie.

Mój mega stabilny system zarówno operacyjny jak i sprzętowy działał "mega stabilnie" :D do czasu instalacji tego szitu. Chciałem dołożyć sobie dodatkowe konto online w CA i co? Błędy, że gra w/g VBoxa (!!!) powinna mieć 32 bity a jest ustawione 16 bit na pulpicie... ja nie widzę tu związku ale ok. Pulpit mam 32 bit więc nie wiem skąd ten błąd - i to błąd nie gry ale VBoxa. Gra się nie odpala choć akceleracja itp sprawy są aktywne. Ok, reset. I dalej było tak jak u Ralliarta.

Komp nie przechodził POSTu, wieszał się na "Mem". Nie mógł napisać całego słowa "Memory" i pokazać ile jej mam. Po którymś razem odpiąłem dyski, system ruszył z automatycznie zresetowanymi ustawieniami BIOSu i Virtual Shit wyleciał... tylko nie tak jak u Raliarta tylko normalnie, czyli tak jak powinno to się robić: zaznaczyłem katalog aplikacji i poleciał DELETE. Ten głupi program nie dostał szansy na odinstalowanie mi czegoś potrzebnego z systemu Windows.

Mam VMWare i baaardzo się cieszę. Akceleracja działa jak powinna i mój komp też jakby "działa jak powinien".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...