Skocz do zawartości

Reklama anty piracka


Micz

Recommended Posts

Filmik, która ma zniechęcić do piractwa.

Jest to "kontynuacja" tego filmiku z 1992.

Wątpie w skuteczność tego typu filmów, przecież ludzie są świadomi, że to co robią to przestępstwo. Prawdziwa walka z piractwem może się odbyć na dwa sposoby. Ostre monitorowanie sieci P2P i wyłapywanie piratów, albo lepsza polityka cenowa, choć moim zdaniem nawet gdyby gry staniały o 20-30% nie spowodowało by to znacznego spadku piractwa. Jest jeszcze 3 metoda, zmiana mentalności ludzi, ale jak już mówiłem razczej takie filmiki jej nie zmienią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Powiem szczerze, że nuta wpada w ucho, aczkolwiek na tym się kończy. Bardziej ruszyć powinna wypowiedź faceta który siedzi w więzieniu za to, że piracił.

Ja znam idealne rozwiązanie na problem piractwa - koniec z wydawaniem nowych produkcji. Mentalność ludzka jest niestety dziwna, nawet produkt dla rozrywki tańszy o 30% chce się mieć całkowicie za darmo. Problem stanowi zapewne sytuacja ekonomiczna, bo jest taki soft, który śmiało podcina skrzydła zanim się naprawdę chce za coś wziąć.

Mimo wszystko uważam, że da się ten problem rozwiązać poprzez obniżenie cen dobrych gier, które legalnie dadzą o wiele więcej możliwości w np. sferze online w przeciwieństwie do ich pirackich kopii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gry z trybem online to inna kategoria, takie gry bardzo łatwo mogą się bronić przed piractwem. Tylko nie każda gra może mieć tryb online, a dawanie go na siłę nie ma sensu.

No tak Twój sposób na piractwo byłby skuteczny, ale to tak jakby zaprzestać produkcji samochodów bo są kradzione. Tylko zmiana ludzkiej mentalności coś pomoże. Tylko można to osiągnąć na różne sposoby, albo łagodnie albo używając strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Tylko czy strach jest zgodny z przepisami? :D Za chwilę odezwą się bojownicy tacy jak Przem0l, którzy mimo swojej uczciwości będę inwigilowani jak każdy inny "szary" Kowalski.

Micz - mój pomysł był dosyć żartobliwy, bowiem takie działanie doprowadziłoby do zastoju we wszystkich aspektach naszego życia. Są na tym świecie ludzie, którym zależy na tym by żyć legalnie, by mieć dostęp do lepszego supportu niż piraci, którzy muszą niekiedy zagryzać się nad tym co trzeba zrobić by to działało, kiedy właściciel legalnego softu ma support dostępny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jak widać w drugim przypadku rozwiązania leżą na tacy.

Co do mojego jakże radykalnego pomysłu - myślę, że zmniejszenie ilości nakładów finansowych które idą w tworzenie pojedynczej produkcji, a co za tym idzie rzadsze ich wydawanie, w mniejszej ilości itp. z pewnością uchronią portfele tych, którzy krzyczą o swoje prawa. Potem będzie już z górki - posiadacze legalnych programów będą domagać się sequela jakiejś produkcji, a twórcy bezradnie rozłożą ręce mówiąc "wasi koledzy nadal nielegalnie rozprowadzają poprzednią część - nie stać nas na wydanie jej nowej części". O tym, że masowy lincz w sieci i telewizji będzie na porządku dziennym nie trzeba mówić. Do nowych zagrywek i odzywek rasiści dorzucą tekst "jesteś jak murzyn, z tym że oni nie piracą bo nie mają za co".

Proste? A jakie logiczne i legalni wyjdą na tym bardzo dobrze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Za chwilę odezwą się bojownicy tacy jak Przem0l' date=' którzy...[/quote']

Lepiej bym tego nie napisał :D, poważnie.

Co do piractwa to obniżenie nakładów na produkcję gry mogłoby się odbić niekorzystnie na jakości gry. Przecież to widać na przykładzie serii Need For Speed czy ostatniego Red Alerta. EA Games ma ostatnio smykałkę do robienia gniotów żeby tylko "zarobić". Gra ma być kiepska, nie ma obsługiwać dostępnego sprzętu PC ale ma śmigać na konsolach "bo tam zarobi więcej". Od jakiegoś czasu gry wychodzą coraz gorsze i choć może będzie trudno Wam w to uwierzyć ale od ponad pół roku gram prawie wyłącznie w darmowe gry. Gry po necie niewiele ustępują tym "pudełkowym" i ma się tą świadomość, że gdy super hit okazał się bublem nie wywaliło się kasy w błoto.

Macie rację odnośnie mentalności, ale też liczy się mentalność korporacji. Nie bronię piractwa bo to jest zło samo w sobie ale wydawanie coraz gorszych jakościowo produktów za wyższą cenę niż tych wysokiej jakości jest tak samo złe jak piractwo. Piraci okradają producentów gier i pośrednio cały łańcuszek pośredników, ale twórcy nie pozostają dłużni i karmią nas papką, która jest na pogorszonym (czyli "zoptymalizowanym") silniku poprzednika oraz nie zapadnie w pamięci gracza na zbyt długo, po to żeby bez problemu za rok wcisnąć mu kolejną wersję tego samego. Dlaczego o ciekawych projektach nie jest zbyt głośno? Bo nie mają większych szans na przebicie na tak zdominowanym rynku.

Poza tym za piractwo odpowiada nie właściciele stron z trackerami dla sieci P2P czy sami zasysacze ale giganci rynku gier komputerowych. Olewają rynek PC jeżeli chodzi o zabezpieczenie kopii przed kradzieżą bo nadrobią sobie te straty sprzedażą z portów na konsole. To przyzwyczaja ludzi do kradzieży bo kraczydełka jak niegdyś pojawiały się z tydzień po premierze tak teraz są "nazajutrz". Wydanie stabilnego cracka dzień po premierze lub nawet w ten sam jest od jakiegoś czasu sprawą honoru dla uznanych hakerów. To oznacza tylko jedno - cała linia tytułów danego producenta opiera się na jednej technologii, więc za co oni chcą od nas tyle kasy? Za inne tekstury, mapy i dźwięki? To trochę za mało.

Zdaję sobie sprawę, że są porządni (bo mali) producenci, którzy robią ambitne tytuły. To nie musi zajmować 2 płyt DVD żeby było miodne. Wystarczy, że będzie miodne i z chęcią będzie się do niego wracało. LATAMI. Cóż więcej potrzeba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Lepiej bym tego nie napisał' date=' poważnie.[/quote']

Dziękuję za uznanie :D

Ale do rzeczy:

Gry po necie niewiele ustępują tym "pudełkowym" i ma się tą świadomość' date=' że gdy super hit okazał się bublem nie wywaliło się kasy w błoto.[/quote']

Głównie dlatego wybiera się darmowe odpowiedniki, zwłaszcza jeżeli nie trzeba za nie zbytnio płacić. A nie słyszeliście wytłumaczenia "pobrałem grę by zobaczyć czy jest warta swojej ceny"?

Niestety rynek gier free to play jest taki zacofany, że szkoda się nim zajmować, jeżeli wśród narastającego gniotu komercyjnego serwowanego przez EA można znaleźć coś u konkurencji. Jest masa tytułów na które się poluje, a ja osobiście mam takie "tyły" w tych grach sprzed 5 lat że śmiało w coś pogram za grosze :D Z nadchodzących nowości też jest na co czekać :P

Dlaczego o ciekawych projektach nie jest zbyt głośno? Bo nie mają większych szans na przebicie na tak zdominowanym rynku.

I tak i nie. Rynek wciąż jest wolny' date=' do segmentu można się łatwo dostać jeżeli ma się dobrego sponsora i sporo chęci. Kreatywność i pomysłowość spada wtedy na drugi plan.

Poza tym trzymając się w konwencji piractwa - nowi producenci szybko rezygnują bo wiedzą jaki los może spotkać ich dobrze cenioną produkcję.

Zdaję sobie sprawę' date=' że są porządni (bo mali) producenci, którzy robią ambitne tytuły. To nie musi zajmować 2 płyt DVD żeby było miodne. Wystarczy, że będzie miodne i z chęcią będzie się do niego wracało. LATAMI. Cóż więcej potrzeba?[/quote']

A do tytułów, które dawno temu na lewo się zdobyło nie można wracać? Piractwo to problem od czasu gdy cyfrowe aplikacje pojawiły się w sprzedaży. Żartem mówiąc, jeżeli do 2012 problem nie zostanie rozwiązany po ludzku, to załatwi go "coś" niezrozumiałego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

A nie słyszeliście wytłumaczenia "pobrałem grę by zobaczyć czy jest warta swojej ceny"?

Nie o to mi chodziło. Przez termin "darmowe gry sieciowe" miałem na myśli coś jak Combat Arms, Archlord (od października rusza nowy epizod na nowym engine), itp a nie "darmowo ściągnięte gry z sieci" :D.

A w 2012 roku nie będzie kataklizmu, którego byśmy nie mieli "w planach", więc nie ma się czym martwić :P. NWO już zadba o to żebyśmy się nie nudzili :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Śmieszy mnie argument, że piractwo jest bo gry są słabe. Jeśli są takie słabe, to w nie można nie grać. Czy piractwo w przemyśle filmowym i muzycznym występuje z tego samego powodu??

Dla mnie największym błędem jest nie wydawanie wersji demo i to takiej dość rozbudowanej, mało kto chce wydawać kasę w ciemno, więc ściągają żeby tylko zobaczyć, a jak już ściągną to nie chce im się kupować. Choć to wciąż jest tylko usprawiedliwianie się, bo przecież większości produktów nie mamy możliwości spróbowania przed kupnem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Choć to wciąż jest tylko usprawiedliwianie się' date=' bo przecież większości produktów nie mamy możliwości spróbowania przed kupnem.[/quote']

Choćbym nie chciał to "znowu" wyjdę na obrońcę uciśnionych piratów :D.

Większość rzeczy masz prawo oddać jak nie spełnią Twoich wymagań w ciągu 10 dni od zakupu bez podania przyczyny. Dotyczy to zakupów przez sieć/telefon/katalog ale jak "firma jest porządna" to wymieni sprzęt nawet gdy był kupiony na miejscu. Co do żywności to ona jest tania (nikt nie każe kupić jednego rodzaju sera za 150 zł) więc nawet jak nie będzie smakował to potem kupi się co innego. Powyższy przepis nie uwzględnia softu, czyli programów, muzy, filmów itp, oczywiście gdy otworzyliśmy oryginalnie zamknięte opakowanie *. * - Oczywiście tego nie ma w przepisach i firma może się na nas wypiąć, ale "porządne firma" przyjmie paczuchę bez marudzenia bo to jest w naszym wspólnym interesie. Następnym razem kupicie od tej firmy bo wiecie, że pracują tam ludzie a nie ludziska. Przynajmniej ja wracam do firm, które traktowały mnie dobrze (nawet jak mam lekko przepłacić, bo cena to nie wszystko: na rynku kupuje się towar, w dobrym sklepie towar, miłą atmosferę i spokój ducha, choćby tylko przez pierwszy tydzień).

A co do niskiej jakości softu - od kiedy zacząłem męczyć CA i Archa to stwierdziłem, że na gnioty szkoda mi kasy skoro mam coś podobnego za free.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

To że nie można zwracać softu to akurat dobrze. Wyobraź sobie taką sytuację, kupuję oryginalne CoD 4 otwieram pudełko i spisuję klucz, oddaję do sklepu. Teraz mogę grać po necie na tym kluczu, oczywiście jeśli ta druga osoba zacznie grać jako pierwsza to się już nie połączę, ale wciąż mam grę za darmo i mogę grać w necie. Ten przepis chroni konsumentów, niestety kosztem tej ochrony jest utrata pewnych praw, ale chyba lepiej jest teraz. Zresztą nie tylko z softem tak jest, filmów na dvd chyba, też nie można zwracać. To chroni akurat sprzedawców i też dobrze, bo sklepy zamieniły by się w darmowe wypożyczalnie.

Zresztą nie wszystko można zwrócić bez podawania przyczyn, tylko towar który nie został naruszony. To też jest bardzo sensowne, bo w innym przypadku narażało by sprzedawcę na straty. Towar, który został zwrócony w naruszonym stanie nie może być sprzedany ponownie jako nowy, tylko jako refurnished, a więc za niższą cenę. Towar naruszony można zwrócić tylko gdy ma wady lub jest nie zgodny z umową.

Zresztą nie jestem pewien, ale zwracać towar bez podania przyczyn można tylko przy zawarciu umowy na odległość.

EDIT:

Poczytałem trochę w necie i dobrze mi się wydawało, zwrot bez podawania przyczyn przysługuje tylko przy zakupie na odległość i towar nie może być naruszony. A tu link postu osoby która chiała zwrócić towar i szukała przepisów jej to umożliwiających.

http://prawo.money.pl/grupa-pl_soc_prawo/zwrot%3Btowaru%3Bbez%3Bpodania%3Bprzyczyny,watek,641452.html

A i nie powiedział bym, że komercyjne strzelanki są porównywalne z tymi darmowymi. Jedyną przewagą CA nad komercyjnymi grami jest jego darmowość, ale to i tak pozorna darmowość więc nie ma co porównywać tej gry z komercyjnymi. Ja uważam, że wszelkie gry z mikro płatnościami to najgorsza forma jaka może być, zawsze wychodzi drożej, nawet od tych co maja stały abonament.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Przecież właśnie mówiłem o zakupie na odległość, tak samo o sofcie, że ma być nienaruszone opakowanie.

W CA jest baaardzo dużo broni i to jest jej plus, co prawda kasa szybko się kończy i to zmusza do wydawania prawdziwej kasy lub mozolnego grania ale lepiej jest "zapłacić". I tu rzeczywiście masz Micz rację, ale ja bym nie użył terminu "mikro płatności" bo jakikolwiek gnat (cały jeden) kupiony na miesiąc kosztuje ok 60 zł a potem znika, więc to są makro płatności, bo fajnie byłoby mieć szybką postać z dobrą kampą, smg i assault rifle, a to już zakrawa na 250 na 1 miesiąc. Toż to rozbój w biały dzień. Sęk w tym, że Combat Arms ma swój urok i nieporównywalnie lepiej się w to gra niż np: w pradziadka sieciowego strzelania - Counter Strike.

A co myślicie o oszukiwaniu w grach? Czy to można podciągnąć pod piractwo? Albo inaczej - czy termin "piractwo" obejmuje też czity, tzn różne cracki, które dają nam widzenie przez ściany, lepsze celowanie, więcej życia, itd? Przecież "piractwo" to w sumie jest "złamanie licencji" a w każdej licencji jest napisane, że nie wolno zmieniać kodu źródłowego. Akurat cziterów na CA jest zatrzęsienie i totalnie mnie to dziwi, bo skoro serwer składa nasze uczynki jakość w całość, to nie powinien pozwolić na bieganie szybsze niż np: "speed: 1.2", jak ktoś nie mając HA dostanie z kałacha 3 razy po średnio 40 HP to powinien go "ubić i respić" w bazie, strzał w głowę przez ściany powinien w ogóle zignorować i nie zaliczyć a alert niezgodności ze wzorcem powinien wysłać adminom/moderatorom gry, itp. To jest w/g absolutne minimum funkcjonalności każdej gry i to nie tylko sieciowej. Jeżeli tego nie ma to dla mnie oznacza tylko jedno - świadome przyzwolenie na łamanie licencji tylko po to żeby grało w to więcej dzieciarni a nóż skłonnej wydać nieco $$ na lepsze przedmioty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

To też jest efekt właśnie darmowości tej gry,rotacja graczy jest dużo większa niż w komercyjnych tytułach, więc nie muszą tak bardzo dbać o opinię graczy. Przykład jak dbają o nieoszukiwanie w komercyjnych tytułach. W team fortress niedawno wprowadzono takie bajery jak czapki i inne gadżety do postaci, które nic nie zmieniają po za wyglądem i są one losowo rozdawane podczas gry. Ktos był cwany i napisał idlera, który oszukiwał serwery autoryzacyjne valve i udawał, że jest się na serwerze. Valve zareagował szybko i zdecydowanie usunął wszystkie przedmioty które zdobyły te osoby w tym czasie, włącznie z tymi, które zdobyli podczas normalnego grania w tym okresie (nie licząc przedmiotów za osiągnięcia) i zakazały stosowania idlerów pod groźbą wyczyszczenia konta z wszystkich przedmiotów. A warto dodać, że to że inni mają szybciej jakieś przedmioty nic nie zmienia dla innych graczy, bo nawet dodatkowa broń nie jest silniejsza od podstawowej, ma swoje wady i zalety balansujące je z bronią podstawową.

Akurat mówiąc o mikro płatnościach miałem na myśli inne gry. CA to najdroższa gra jaka chyb istnieje jeśli się dotrze do wyższego poziomu. Ja uważam, że CS jest dużo lepszy od CA. Pomijam oczywiście grafikę. Najbardziej przeszkadza mi, że gra się tylko na max 10 mapach zazwyczaj, więc szybko się nudzi, nowe mapy dodawane są rzadko i w zasadzie ma tylko 1 tryb rozgrywki (podkładanie bomby) bo map z odbijaniem zakładników jest mało, no jeszcze mapy typu aim, gdzie wszyscy maja taka samą broń zazwyczaj snajperkę na bardzo małej, zazwyczaj symetrycznej mapie, . Oczywiście pomijam mody do CS'a takie jak Zombie, Weapon mod (tak się chyba nazywał), WarCraf Mod i wiele innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

  • 1 month later...

ROTLF to było dla mnie za mało. Musiałem zrobić to:

Dołączona grafika

Bo niby za co zabrali mu lapka? Za 1 mp3? Proszę Was... poza tym to było:

1. włamanie (wejście bez nakazu);

2. kradzież (zabranie czyjejś własności bezprawnie);

2a. gdyby gościu się stawiał to byłoby pobicie na tle rabunkowym - przecież oni nawet się nie wylegitymowali;

3. gdzie pokwitowanie zaboru mienia zgodnie z nakazem wydanym przez ... w sprawie przeciw ...;

4. porwanie (zabierają gościa bezprawnie);

I takie filmy mają młodzież czegoś nauczyć? Może jeszcze poszanowania prawa i policji?

ROTFL!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...