Skocz do zawartości

Co mi się nie podoba w Windows NT


Przem0l

Recommended Posts

Temat wydaje się prosty: jak coś cię denerwuje to poszukaj alternatywy. Sęk w tym, że nie mam zamiaru rezygnować z szybkiego, znanego mi i „akceptowalnego” środowiska na rzecz wynalazków.

I tak narodziła się lista „skarg i wniosków” do serii Windowsów NT. Czyli od 2000 (NT4 sobie odpuśćmy) do 2008 R2 Data Center. Czemu nie tyram 9x? Brak obsługi SATA, ciągłe BSODy i brak NTFS. Mówić jeszcze?

Sprawy, które mnie irytują wypisałem z grubsza po kolei, więc nie sugerujcie się tym, że „nr1” jest najbardziej dla mnie irytujące a „nr9” jest do przełknięcia i jego wypisanie było wyrazem mojego czepialstwa.

Większość wymienionych rzeczy można w pewnym stopniu uzyskać dzięki zewnętrznym aplikacjom innych producentów, ale właśnie to jest sednem tego tematu: chciałbym aby te możliwości były dostarczone wraz z systemem operacyjnym. Tak jak paint czy notatnik. Oczywiście nie są to wszystkie sprawy, które mnie denerwują a tylko to co mi przyszło na szybko do głowy.

1. Brak haseł jednorazowych. To jest jakiś żart ze strony M$. Rozumiem, że w Home nie ma tej funkcji ale na litość boską: w środowisku domenowym pod 2003/2008 też nie ma? Pracuję w firmie outsourcingowej i jak muszę lokalnie u klienta użyć opcji „uruchom jako administrator” to mnie krew zalewa. Po co w ogóle jest ta funkcja skoro zagraża bezpieczeństwu w stopniu wręcz ekstremalnym? Powinien być rozbudowany manager haseł jednorazowych, ale to przecież M$... grunt że podmienili animacje klepsydry.

2. Brak managera obsługi dźwięku na poziomie większym niż „przecież można go wyłączyć”. Każda aplikacja, która korzysta z Direct Sound powinna być wychwycona przez ten manager z możliwością zmiany głośności. Tak jak można ściszać 50 wyjść i wejść tak samo można by robić z każdą aplikacją. Hop-siup, ale nawet w „multimedialnej” 7 tego nie ma.

3. Brak managera kopiowania/przenoszenia plików. Po prostu one się kopiują do czasu wystąpienia byle jakiego błędu, po czym następuje przerwanie pracy. Lol? Po raz kolejny: wykonuję czynności konserwacyjne czy administracyjne na 2008R2 i … bez dodatkowych aplikacji nie mam najmniejszych szans na zrobienie czegokolwiek. Bo system za 10 klocków + licencje dostępowe za drugie tyle nie ma managera do obsługi ctrl+v.

4. Brak konsekwencji w robieniu backupów pod 2008R2: pojedynczy backup mogę wysłać kreatorem na NAS, ale automatyczny już nie wykrywa NASa, bo nie jest on na liście „najbardziej optymalnych lokalizacji”. Znowu zewnętrzna aplikacja. Nie wymagam od M$ stworzenia kosmicznego managera kopii zapasowych. Wystarczyło jedynie nie wyrzucać z systemu niezawodnego narzędzia ntbackup.

5. Takie drobiazgi jak notepad czy mspaint... czemu nie zrobią ich w wersji bardziej... pro? Tak jak choćby notepad++ czy paint.net, które są darmowe nawet dla użytku komercyjnego?

6. Brak „Windowsa mini”. Zanim odpali się winzgroza ze setką absolutnie wymaganych procesów i aplikacji, mija zarówno czas jak i ochota na pracę w systemie Win 7/Vista z antywirusem, absurdalnie długim trayem i 1 GB RAM (lub z tym samym ale pod XP i połową lub mniej RAMu). Manager uruchamiania systemu daje nam sporo możliwości: uruchom ostatnio znaną konfigurację, tryb awaryjny, itd.. A gdzie jest opcja „uruchom www”? Niech nawet nie będzie możliwości wyboru przeglądarek, niech to będzie IE7,8 (9 nie nawidzę) zainstalowana jako oddzielna instancja jedynie na potrzeby „uruchom www”. Niech system działa na prawach specjalnego użytkownika bez praw do niczego wraz z brakiem dostępu do dysków (może poza USB), niech robi to w oddzielnej przestrzeni dyskowej zabranej z RAM tak jak to było za czasów DOS dobranej tak, aby wystarczyło na skopiowanie przeglądarki i paru plików systemowych dla poprawy bezpieczeństwa. I wszystko. Net (bez pulpitu) stałby już po 2-3 sekundach od wybrania tej opcji i to jest koniec moich życzeń w tym temacie.

7. Brak managera wykorzystania zasobów sprzętowych. Mogę zrozumieć systemy domowe, SBS, Standard... Enterprise już nie. Ale brak tej funkcji w najbardziej wypasionym systemie M$, czyli 2008R2 Data Center, jest już szczytem lenistwa? Lamerstwa? Manager – to jak sama nazwa wskazuje coś więcej niż przeglądarka logów, czyli to co mamy w Windowsach. Manager wykorzystania zasobów sprzętowych powinien zarządzać zasobami sprzętowymi, czyli dać nam możliwość przydzielenia max pamięci zarówno operacyjnej jak i dyskowej, tak aby można było przyciąć „to i owo”. A nie, że SQL zjada mi 14 GB RAMu zostawiając na całą resztę 2 GB przy czym wszystko się mieli na dysku. Kiedy w przypadku sqlsever można ustawić wielkość zużycia zasobu pamięci z poziomu samego sqlservera to w przypadku większości aplikacji nie mamy już takiego luksusu. Pomijam cache systemowy, bo dla niego jak widać nie ma już miejsca.

To dotyczyło zużycia zasobów RAM. A zużycie zasobów dyskowych liczone w ilości operacji zapis/odczyt na daną jednostkę czasu (czy poprzez wartości procentowe czy konkretne wpisane z palca)? Prosty przykład: systemowi zabrało się na „przemyślenia”, jakaś aplikacja robi cogodzinny (lub częściej) zrzut danych, antywirus się obudził, kilka tuzinów ludzi dopisało się do kolejki w sqlserverze a i my chcielibyśmy popracować uruchamiając jakąś aplikację bądź kopiując „coś” „gdzieś”. Z reguły wszystko zamiera a przecież wcale tak być nie musi. Pomijając kwestię rozbicia tych zadań na kilka oddzielnych serwerów pozostaje nam możliwość założenia limitów obciążenia dysku przez dane czynności, aplikacje bądź użytkowników/grupy. Dlaczego dyrektor ma czekać na otwarcie swojej skrzynki mailowej wieczność mając na linii prezesa, bo inni userzy zarżnęli serwer? Dlaczego jego konto ma mieć ten sam priorytet jak woźnego, portiera czy prac systemowych, które wykonują się cyklicznie w ciągu dnia? Bo to jest Windows. Od Microsoftu.

Takich wkurzających spraw jest oczywiście więcej. Pojawia się pytanie: za co płacimy kupując system operacyjny dla korporacji. Za logo? Zgodność z rozszerzeniem ”.exe” ? Trochę tego mało. A wymagania sprzętowe wciąż rosną.

Pewnie też macie jakieś pretensje do M$... czy to dotyczące 7 czy wszystkiego z „windows” w nazwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Szczerze przyznam, że zgadzam się z całością wypowiedzi poprzednika. Bo Windows to wkurzający system. Od siebie nie wiem czy bym coś dodał, bo Przem0l wymienił większość, a obsługa obrazów płyt będzie standardem w Windowsie 8. Jednak są takie kwiatki co mnie denerwują:

1. Mapowanie dysków - tylko 24 udziały pod literami od A: do Z:

Mi osobiście brakuje miejsca na te udziały, bo mam Dysk podzielony na dwie partycje, napęd DVD, czytnik kart pamięci oraz mnóstwo udziałów sieciowych do zarządzania. W linuxie można mieć zamontowanych nieskończenie wiele udziałów (w katalogu /mnt może się znajdować dowolna liczba katalogów o nazwach do 256 liter)

2. Przejmowanie sesji - na upartego działa ale WMI podczas pracy na farmie serwerów szaleje nieprzeciętnie (odświeżanie AD w którym jest ~4000 userów co 5 sekund to jakiś żart)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...