Skocz do zawartości

Tanie paliwo


Przem0l

Recommended Posts

Dziś wpadłem na ciekawy pomysł:

robić samogon, który bym wygotowywał i filtrował aż do tych 60-70% i bym lał to do baku. Oczywiście wypadałoby wymienić silnik na jakąś starą padlinę BEZ komputera (na gaźnik), bo jak wiecie komputer ma predefinowane właściwości etyliny 95 i 98. Tak mało procent by mi całkowicie starczyło, poza tym przy proporcji 2/3 alkoholu do wody "chyba" nie powinno mi nic rdzewieć (w silniku, zaworach, pompie paliwa itd), poza tym nie miałbym takiego powera i nic by (znowu "chyba") nie powinno się stopić czy choćby przegrzać.

Jak się nie da zrobić swapa to bym się kulał jakiś szrotem :P.

Samogon najtaniej jest robić z kartofli więc powinno wyjść taniej niż gaz LPG.

Zdaję sobie sprawę, że lepiej byłoby upychać ten samogon i za tą kasę kupić LPG ale nie chcę nikogo otruć ani nie zdobyć sławy meliniarza.

Co Wy o tym myślicie? Oczywiście kwestie prawne (akcyzy) pomijam "z urzędu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

W sumie to spaliłby o połowę więcej. Dla 2 litrów pojemności to standard a dla czegoś więcej to... więcej :D.

Ten temat to tylko luźne mrzonki - ale gdyby się dało jechać na samogonie to bym to lał do baku. Kartofle + woda + drożdże i jakaś pożywka muszą być tańsze od LPG :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Oj nie wiem, czy by wyszło taniej. Z 20 litrów wychodzi średnio ok. 4-5 litrów w przedziale 80-40% Tzn. na początku 80 później maleje. I w cenę się wliczają ziemniaki, drożdże, woda, cukier(nie wiem czy w przypadku przemysłowego też, ale do zwykłego ludzie dają). Później to musi odstać pewien czas, następnie wygotować, co zabiera również czas i pieniądze, że nie wspomnę o wypadkach przy pracy;). A dodatkowo to znając ludzi, to "trzeba spróbować, czy mocny wyszedł", więc znowu ubywa go. Jeśli by tak podliczył czas i koszty, to wg. mnie zdecydowanie lepiej podjechać na stację i kupić LPG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

W sumie... może i tak. Próbowanie to podstawa ale dopiero po drugim/trzecim gotowaniu i filtrowaniu aby pozbyć się smaku drożdży. Gdzieś czytałem, że smaczne wódki (czyli bez tego posmaku) kosztują drożej bo się je dłużej robi. A co do tankowania to zawsze wpadną "jakieś" punkty na stacji :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

  • 2 months later...

Ja Ci powiem tak : wszystkie firmy zajmujace sie sprzedaza paliw, jak i naftowe "cesarstwo", oni juz wszyscy wiedza na czym bedziemy jezdzic, latac, plywac za iles tam lat, maja juz projekty zaszufladkowane i czekajace az skonczy sie ropa na ziemi, tylko po co sie tym chwalic teraz skoro mozna jeszcze tyle zarobic :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Heheh kolejna teoria spiskowa :D. Przecież to nie koncerny paliwowe produkują  samochody i samoloty, jak by jakaś firma znalazła naprawdę dobry i tani zamiennik dla silnika spalinowego to wprowadziła by go raczej prędzej niż później, zwłaszcza w dobie kryzysu, gdy trzeba walczyć o klienta. Problem w tym, że na razie nie ma tak naprawdę dobrej technologi mogącej zastąpić ropę. Taka Tesla jeździ na bateriach i ma super osiągi, tylko problem w tym, że to standardowe baterie do notebooków, a każdy kto miał notebooka przez dłuższy czas wie jak spada pojemność baterii po 2-3 latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ale Micz... sam sobie przeczysz :D.

Teza: mamy kryzys, więc tanie=dobre. Tanie paliwo, wymagające samochodów, które na tym ruszą, jak np: prąd... wymaga samochodu na prąd. Tak samo na wodór, zupę fasolową itp. Jak to będzie tanie i się przyjmie, to trzeba będzie wymienić samochody.

Zderzenie z rzeczywistością: ale na jakie samochody? 10 letnie? 15 letnie? Nie... na nowe samochody z salonów. Ale nawet przed kryzysem nie było mnie na taki stać, więc teraz tym bardziej nie jest.

Obecnie mamy z Kasjo Lagunę 2L kat ale chcemy zmienić na Omegę B 3L kat [sprowadzoną na zamówienie] bo:

a) mamy kryzys, więc trzeba szukać aut ładnych i tanich;

:D OC będzie o 15% droższe niż obecne a ten silnik aż tak dużo nie chleje w porównaniu z moim;

c) jak zmieniać to na lepsze i rzeczywiście tak jest...

Teraz kwestia: jakie nowe auto na nowe i tanie paliwo kupię za 6 tysięcy zł... (bez OC). Nie muszę mówić, że oczekuję komfortu, wyglądu, osiągów i bezpieczeństwa większego niż w rikszi. Sądząc po autkach firmy TATA trzeba zadać takie kryteria... :D.

To się nie przyjmie Micz, nie w Polsce :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Chodzi mi o to, że koncerny motoryzacyjne nie oglądały by się na te paliwowe gdyby były wstanie wyprodukować coś na prąd co było by porównywalne w cenie z paliwem. Na razie nie wiadomo w którą stronę pójdą samochody. Wodór jest niebezpieczny w składowaniu, baterie maja za słabą żywotność, biopaliwa to mrzonka, gdzieś widziałem wyliczenia, że trzeba by obsiać większość pól uprawnych rzepakiem żeby zastąpić ropę, co wywołało by głód. Producenci po prostu nie wiedzą co zrobić, oczywiście wszyscy pracują nad nowymi rozwiązaniami, bo pierwszy który wymyśli dobre rozwiązanie będzie miał przewagę, ale mają jeszcze sporo czasu, ropy starczy na co najmniej kilkadziesiąt lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...