Skocz do zawartości

120 dni "legalnego" Windows 7


Przem0l

Recommended Posts

"Aby przedłużyć okres, w którym nie musimy aktywować Windows 7 powinniśmy zalogować się na koncie administratora i wpisać w linii komend "slmgr -rearm" (oczywiście wpisujemy to bez cudzysłowiu). Później należy ponownie uruchomić system. Gdy Windows wystartuje, pokaże się nam informacja o tym, że mamy 30 dni na aktywację posiadanej kopii. Trick ten możemy wykorzystać trzykrotnie.

(...)

Microsoft potwierdził jednocześnie, że użycie tej komendy nie stanowi naruszenia licencji. " http://nt.interia.pl/komputery/wiadomosci/news/jak-miec-windowsa-za-darmo,1356166

Jak ja lubię takie artykuły, czyli tradycyjnie: najpierw lolki a potem meritum sprawy:

To, że M$ pozwala na takie manewry (bo przecież sam stworzył taką możliwość) jeszcze nie oznacza, że wszystko jest cacy. Windows 7 ma zmyć hańbę jaka pojawiła się po Viście, dużo osób nadal wisi na XP a poza tym Linuxy w wersji "candy eye" powstają jak grzyby po deszczu (to co, że większość z nich nie działa, bo po instalacji system wita nas napisem "kernel panic" - grunt, że wychodzą). To nie ułatwia zadania jakie postawił sobie M$. Praktycznie rzecz ujmując daje ciche przyzwolenie na korzystanie z pirackich wersji i powyższy artykuł to potwierdza.

Co się stanie jak użytkownik po 30 dniach użytkowania pirackiej wersji (bo gdyby miał oryginał to by go zaktywował od razu choćby dla świętego spokoju) nie przekona się do jego zakupu na tyle żeby pozbawić się kilkuset lub nawet ponad tysiąca złotych? Przecież to tylko ładniejsza Vista, mechanizmy i design i tak zostaną podobne (Windows 6.1 to wciąż Windows 6.x, czyli nowsza Vista). I dlatego Microsoft dodaje takie funkcje do swojego systemu, aby dać więcej czasu userowi na przywiązanie się do systemu. Na to, żeby nie chciało mu się stawiać jakiegoś Linuxa bo tu spędził już 120 dni i "ma już wszystko skonfigurowane i poukładane".

Chciałbym przytoczyć jedną wypowiedź czytelnika portalu:

"oczywiście pirat - wg nomenklatury chorych

umysłowo. Mam firewall co blokuje lewe połaczenia

i szyfrowanie co blokuje możliwość stwierdzenia że

w ogóle mam taki system na kompie...:D"

Dopóki będą tacy użytkownicy dopóty Microsoft nie musi się martwić o swoje dochody. Choć ten kryminalista pewnie nigdy nie kupi legalnego systemu operacyjnego to jednak będzie użytkował kolejne ich wersje przez co nauczy się ich i przyzwyczai do ich obsługi. Rozumiem przez to: do samego OSu jak i przeróżnych aplikacji. Tacy ludzie będą przejawiali niechęć do wszelkiej maści Linuxów przez co zarówno pracodawcy jak i najbliższa rodzina nie będą ryzykować deptania po cienkim lodzie jakim jest open source. I o to Microsoftowi doskonale chodzi.

Szczerze mówiąc najbardziej rozbawiły mnie teksty o firewallu i szyfrowaniu. Lol, przecież to closed source - nikt nie wie jakie to ma mechanizmy, w jaki sposób zbiera o nas informacje i jakie dane wysyła wszelkimi możliwymi drogami. Poza tym sam firewall zgłosi w jakiej jest wersji, tak samo Winamp, GG, setka innych programów i zwykłe przeglądarki przez co już wiadomo jakiego systemu operacyjnego on korzysta. Szyfrowanie partycji działa tak samo - nie ma identycznych mechanizmów pod Linuxy i pod Windowsy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...