Witam.
A więc tak: jakiś czas temu kupiłem nowego kompa więc stary poszedł w odstawkę. jednak wczoraj chciałem sobie przerzucić z niego trochę plików, w sensie muzyka, filmy itp. Nie mam możliwości podłaczenia starego dysku twardego do nowego kompa ponieważ ma on jeszcze stare wejście SATA, nowy już za to ATA. Przelotki też nie chcę kupować. Tak wogóle to nowy komputer jest zaplombowany więc lepiej go nie otwierać. No więc pomyślałem, że pomęczę się z pendrivem. Jednak gdy chciałem odpalić mojego starego złoma, on już nie chciał współpracować. wszystko na początku jest normalnie, ekran startowy z informacjami o kompie itd, potem gdy pokaże się ekran Windows z tym paskiem na dole, to jak zniknie, komputer tak jakby sie zawiesza. Jest czarny ekran, a gdzieś po około 5 min komp się restartuje i dalej to samo. Nie działa też żaden tryb awaryjny ani ostatnie działające ustawienia. Ma ktoś pomysl co mu jest? I jak to zrobić żeby dziłalo? Na poczatku odpalił sie za 2 razem
Mam jeszcze 2 dysk z którego mógłbym go uruchomić. Nie wiem tylko jak ustawić spinki żeby dyski współdziałały. Ten z ktorego ma sie odpalić ustawic na master, a ten drugi na slave? Tylko ze wtedy nic juz wogóle mi sie nie pokazuje. Jak nacisne pzycisk startu to jest czarny ekran i nic wiecej. Jak podlaczylem je na dwa mastery to chcialo jakas dyskietke.