Witam. Od pewnego czasu, właściwie od ostatnich kilku dni pojawił się pewien problem. Otóż komputer zaczął się niesamowicie zawieszać, jednak głównie przy korzystaniu np. z opcji video podczas prowadzenia rozmowy przez Skype'a, kiedy nie mam właściwie możliwości w tym momencie uruchomić czegokolwiek innego, lub nawet zobaczyć nadchodzącą wiadomość, bo zawieszka mi na to nie pozwala. Obraz w kamerze jest opóźniony. Odbiorca nie widzi żadnych nieprawidłowości z obrazu mojej kamery. Ja zaś ruchy swojego rozmówcy widzę ze znacznym opóźnieniem. Również przy oglądaniu plików multimedialnych z obrazem, np. z YouTube, obraz tego video wiesza się, to samo z dźwiękiem. Nie wiem, co jest przyczyną. Czyściłam ostatnio PCka, robię to rutynowo, nie zrobiłam niczego źle. Zresztą jeszcze przed czyszczeniem to się działo, co nakłoniło mnie do zaglądnięcia we wnętrze skrzynki. PCek nie jest wykorzystywany
do gier, używany jest do podstawowych czynności, jak np. zwykła komunikacja drogą komunikatorów, oglądanie plików video, ściągnie plików. Ostatnio zauważyłam, że antywirus był - nie wiedzieć czemu - wyłączony. Zastanawiam się, czy w tym czasie mogłam coś "złapać". Zanim jeszcze zorientowałam się, że jest wyłączony, chciałam obejrzeć jakiś film. Okazało się, że nie ma dźwięku. Chciałam
sprawdzić, jaki poziom głośności komputera jest ustawiony, ale było to niemożliwe. Klikając w ikonę ustawienia głośności nic się nie działo. Po uruchomieniu antywirusa i wyłapaniu jakiegoś "syfka" w pliku, który w nazwie miał coś z "soundem", problem zniknął (wtedy jeszcze nie było jednak problemu ze zwieszką). Korzystając z pewnego czatu umieszczonego na pewnym portalu społecznościowym (nie potrzebującego Javy) straciłam mnóstwo nerwów, gdyż niektóre wiadomości do mnie nie dochodziły, lub nie były wysyłane. Musiałam wylogowywać się i logować na stronę, by tylko móc coś przesłać lub odczytać (nie bardzo wiem, czy ma to jakiś związek z głównym problemem, jednak opisuję go "na wszelki wypadek", gdyż tylko ja zauważyłam u siebie taką nieprawidłowość).
Co może być przyczyną? Czy format byłby w tym przypadku konieczny? Wcześniej takie rzeczy się nie zdarzały. Korzystam z Avasta od lat i radził sobie z wszelkiego rodzaju "drobnoustrojami". Może problem tkwi we wnętrzu? Dosyć trudno jest mi określić "na oko" co w środku może być nie tak. Wprawdzie potrafię określić mniej więcej co gdzie jest, ale nie opiekowałam się tym komputerem od początku, więc nie wiem jaki był pierwotny wygląd jego wnętrza. Wiem tylko, że coś jest odłączone od zasilacza. Nie nazwę tego po imieniu, ale jest to "pęk" kolorowych kabelków, wychodzących ze skrzynki zasilacza, które w pewnym momencie rozgałęziają się na dwa kolejne pęki, które mają w zakończeniu białe końcówki. Końcówki, oczywiście, da się do czegoś przypiąć, mają dziurki. Ale do czego? Czy jest to koniecznie? Jeśli nie, to właściwie po co jest część, której do niczego się nie podpina?
Dodatkowo, być może będzie pomocne, log z Hijack This:
http://www.wklejto.pl/87173
(Mam nadzieję, że jestem w odpowiednim dziale.)