InFeS

Otóż dokładnie wczoraj grając sobie w jakąś gre nagle cały system(Windows 7, nigdy problem taki się nie pojawił, laptop od lutego tego roku) mi się zwiesił, kompletnie calutki i nie było to zwykłe zwieszenie, czemu tak uważam. Laptop się nie odwiesił więc wyciągnąłem wtyczkę od zasilania oraz baterie. Postanowiłem go włączyć ponownie by sprawdzić co jest nie tak ale jedyne co mogłem ujrzeć to zapalanie się wszystkich diod, właczanie się wiatraczka i bach... wyłaczało się wszystko. Po kilku próbach laptop sie uruchomił normalnie jakby nigdy nic. Patrzałem w msconfig czy też czy z baterią coś nie tak ale bateria full naładowana i wydajność/pobór energi na maksa zmieniłem nawet, zresztą gdyby coś z baterią to prąd jeszcze bierze z kabla od zasilania. Gdy włącze jakaś grę nastaję maksymalne znów ścięcie się wszystkiego a potem znów nie mogę włączyć laptopa(nie wydaje żadnych dzwięków czy coś). Tak jak pisałem, jest wentylatorek czy co tam, diody i bach...jakby prądu nagle zabrakło i tak w kółko po czym znów udaje się go włączyć. O co chodzi? Liczę na szybką pomocą bo właściwie nie mogę grać ani nic :/ Gdy chciałem uruchomić komputer ponownie wyłączył się ale nie włączył się ponownie i znów były problem z włączeniem go. Dziękuję za jakikolwiek odzew i pomoc.