Witam, mam w/w problem. Mianowicie, wczoraj podczas normalnego użytkowania komputera, w środku obudowy zaczęło coś "piszczeć" przez 3-5 sekund, a następnie komputer się wyłączył. Przy próbie uruchomienia zapalają sie cztery diody PHASE (1, 2, 3, 4) i nic. Też nie zawsze się tak dzieję. Tylko przy pierwszej próbie uruchomienia po ponownym włączeniu zasilania na zasilaczu. Wiatraczki nie reagują, nic się nie dzieję oprócz chwilowego zapalenia się tych diod. Poodpinałem dysk twardy i napęd - nic. Zadzwoniłem do kumpla informatyka, zdiagnozował, że najprawdopodobniej zasilacz padł. Macie jeszcze jakieś inne sugestie?
Z góry dziekuję za pomoc.
Pozdrawiam
S
E5200, GT9800, Gigabyte GA-EP31-DS3L, 4GB DDR2 Kingstone Hyper-X.
EDIT:
No i stało się to czego się obawiałem, odpiąłem mój zasilacz ModeCom MX-350W i podpiąłem Codegen'a 300W. Jedyne co się zmieniło to to, że diody świecą się chwile dłużej. Możliwe jest to, że nie zadziałało, bo nie podpiąłem zasilacza do dodatkowego zasilania karty graficznej? Nie miałem, po prostu takiej złączki odprowadzonej od zasilacza. Ten Codegen, to raczej starszego typu zasilacz.
Myślicie, że procesor mógł się spalić? Ostatnio wariował za temperaturami. Miał zamocowane domową metodą chłodzenie Pentagram Karakorum... Hm. Proszę o pomoc.