Ostatnio nie było mnie w domu przez jakies 2 tyg. teraz jestem na chwile. Pojawił sie taki problem: Internet strasznie mi zamula. Wczoraj było tak źle że google wczytywało sie 1min, a max prędkośc pobierania była:6 kb/s. Zadzwonilem do ludzi od neo. Pierwszy raz jakas baba kazala mi zrobic speedtest. Czekalem 1 h i strona z testem sie nie wczytala. zadzwonilem 2 raz i gosciu zglosil problem. Dzisiaj przyjechali monterzy z tpsa, ale niestety nie bylo mnie w domu i powiedzieli ze to wina zasiegu(siec wifi). Ale wczesniej bylo dobrze, wiec dlaczego nagle jest zle? Dodam od siebie ze zmienilem ich adapter. Bo byl do dupy, nie zobaczyl by liveboxa gdyby ten stal obok. panowie przyniesli liveboxa blizej, to niby naprawilo problem. Moj brat mlodszy tak mowil. Ale on sie nie zna. Wrocilem do domu, przynioslem liveboxa nasjblizej jak moglem, mam 3 kroki do niego od kompa. I jest troche lepiej. max predkosc pobierania 30 kb/s. Wczesniej dochodzilo do 130. Z ciekawosci przenioslem go tam gdzie byl wczesniej. I wszystko dziala tak samo jak wtedy gdy byl blisko. wiecie moze w czym lezy problem? Moze Ci z neo cos kombinuja? probowac laczyc go przez kabel? Sorki za bledy ale sie spiesze