Skocz do zawartości

Upgrade kompa


Przem0l

Jak dokonujecie zmian w konfiguracji swojego komputera?  

5 głosów

  1. 1. Jak dokonujecie zmian w konfiguracji swojego komputera?

    • jak muszę to po kosztach
      2
    • jak nadaża się okazja to na MAX
      3


Recommended Posts

Jak w temacie.

Mój rzęch znowu doczekał się downgradu, a to nie będzie jego ostatni w tym miesiącu bo zapowiada się kolejny...

Tak się składa, że wczoraj mieliśmy zebranie adminów i stanęło m.in. na tym, że mój Xonar zmienił właściciela ;). W sumie i tak będę przechodził na microATX, więc problem z brakiem dźwięku nie będzie  mi długo doskwierał.

Założyłem ten temat, ponieważ tak jak ludzie dzielą się na maniaków sprzętu i "userów/programistów/sie... ;)" tak samo można podzielić ich na tych co umrą jak nie władują kasy w blaszaka i na tych, którzy nie widzą takiej potrzeby.

To, że kasa parzy to chyba wiecie. Jednych bardziej, drugich mniej. Jeżeli już wykorzystujecie kompa do innych celów niż prawie żadne, to wystarczy zwykła, "marketowska" oferta. Nawet tak często nazywany "komp do netu", "do domu" czy "do pisania" potrafi wyczyścić portfel - wszystko jest kwestią tego co rozumiemy przez tworzenie/edycję dokumentów czy korzystanie z internetu.

Kiedyś stosowałem opcję: tanizna. Wiadomo, że zawsze można upgradować sprzęt. Prawda jest taka, że prawie nigdy tego się nie robi. Najczęściej jak kupuje się zestaw to nie wymienia się w nim procka, ani płyty, ani grafy, pamięci czy dźwiękówki. To wszystko już jest i musi nam wystarczyć.

Gdy miałem 486... nie było tematu :P. Wymianę podzespołów zacząłem na poważnie gdy zacząłem pracę w hurtowni komputerowej a potem w sklepie k.. Mój AMD Duron 750 najpierw zobaczył dodatkowe 2 kosteczki pamięci (po 128 MB), potem nową grafikę, potem nowego procka, potem nową płytę główną, zmianę zasilacza, zmianę pamięci na DDR, zmianę grafiki, zmianę procka, dołożenie RAMu, zmianę grafiki, dysiora, wypalarki z CD na DVD, znowu grafiki, znowu zasilacza i ostatecznie poszedł pod młotek.

Dalej bym się bawił w zmianę podzespołów gdyby nie przejście z AGP na PCIE. Wtedy po prostu kupiłem nowy komputer, przez chwilkę wystarczał po czym zmiany znowu zaczęły nabierać tempa. Po kolejnym zakupie "od nowa" mój komp jest w miarę taki sam jak rok temu, tylko wymieniłem pamięć na większą i ... spaliłem sobie dźwiękówkę ;).

Dlaczego tym razem (prawie) nic się u mnie nie zmienia? Ponieważ postawiłem na zakup "raz a dobrze". Nie ma co, oszczędzając parę groszy tak na prawdę nic nie zyskujemy, bo gdy przychodzi do modernizacji to okazuje się, że nasze części są tak tanie, że krew człowieka zalewa. W końcu ile byście chcieli za używane części i to bez gwarancji?

Praktycznie dzięki kryzysowi mój procesor dziś (14 miesięcy po zakupie) kosztuje więcej niż wtedy (Q6600), pamięć prawie tak samo (8 GB), zasilacz też więcej (Chieftec 750W), podobnie dysk. Tylko płyta staniała o 40 zł. Nawet Ninja Scytche trzyma cenę (którą wtedy dałem), tylko grafa staniała, ale wiedziałem, że przepłacam. Zależało mi potworku, a za mocno podkręcone fabrycznie modele niestety zawsze się przepłaca.

Obecnie marzy mi się ładna obudowa mATX, więc będę musiał zmienić swoje P35 DS3 od Gigabyte na P43 żeby się zmieścić ...

Do tego może dorobię sobie w urlopie, więc wymieniłbym mi i Kasjo grafiki na Radeon 4870. na jakiś czas będzie przynajmniej spokój.

Czyli znowu powrót do rzeźbienia. Wychodzę z założenia, że nie ważne czy dokłada się części czy kupuje cały zestaw - lepiej kupić szybszy, mocniejszy i pojemniejszy niż "tańszy" i potem narzekać, że to nie chodzi czy tamto.

A jak Wy się zapatrujecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

czemu tylko 2 opcje ja zagłosowałem na pierwszą bo jest mi  bliższa, nigdy nie kupuje topowego sprzętu, raczej taki trochę po wyżej średniej. Chociaż prawda jest taka, że już dawno nie upgradowałem sprzętu, bo używam obecnie tylko laptopa. Czasem myslę nad modernizacją stacjonarki, ale w zasadzie ta modernizacja byla by kupnem kompa od nowa bo ma on już ponad 5 lat, więc nie ma co do niego dokupywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Skądś to znam - kiedyś myślałem, że będę miał mojego kompa prawie że wiecznie, ale potem czasy się zmieniły... Od czasu gdy zacząłem pracować w informatyce mam praktycznie równię pochyłą na której można się tylko przejechać... Tak komp to zdecydowanie drogi buisness, chociaż też nie mogę narzekać, bo większość podzespołów do mojego blaszaka do dziś trzyma cenę i pewnie jeszcze długo będzie nieosiągalna dla wielu.... a czy to się kiedyś zmieni? Zagłosowałem na pierwszą opcję, bo od dłuższego czasu nie uznaję kompromisów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ja inaczej patrze na świat od Przem0la. Jestem kobietą, której do szczęścia dużo nie potrzeba, jeżeli chodzi o komputery.  ;) Ma działać przeglądarka, gg i czasami bym chciała jakiś film obejrzeć (jak większość kobiet :P ).

Nie umiem docenić karty dźwiękowej, nie jestem melomanem, ważne że słychać jakąś melodię ;)

Komputer ma chodzić czyli ma być prawie jak liczydło tylko, że na liczydle to ciężko się gra.  ;)

Ogólnie to JA wymieniam  w kompie części tylko gdy coś się zepsuje lub Przem0l długo mi truje :P

Przem0l zaś to typ człowieka, któremu zawsze mało i chce mieć jak najwięcej więc jak jest kasa i coś ciekawego znajdzie to już wiem że będzie modernizacja :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ogólnie to JA wymieniam  w kompie części tylko gdy coś się zepsuje lub Przem0l długo mi truje

Zasilacz Ci się przegrzewa, no ale czego można było się spodziewać po ModeComie 500W Feel3? Zarządzam wymianę, może niekoniecznie na OCZ 500W, tylko ... na to samo ale nowe ;). Starczy na mniej ale mniej też będzie kosztować na starcie (o ile obecna grafa nadal pozostanie).

Nie ma co Kasjo - trzeba wymienić głośniki w samochodzie, filtr powietrza, laczki, hamulce... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Trudno głosować na którąkolwiek z tych opcji, bo od kiedy przeczytałem, że istnieje coś lepszego od Celerona którego posiadam (jak składali mi komputer to zielono było - wszystko można było mi wcisnąć) to marzę o czymś co stoi level wyżej - Pentium 4. Pechowo moja płyta główna nie jest w stanie obsłużyć najmocniejszej dostępnej wersji toteż wstrzymałem się z zakupem jakieś 4 lata temu.

Dziwię się trochę, że nie ma opcji "to zależy" bo myślę, że ona najtrafniej oddaje meritum sprawy upgrade'u sprzętu jaki posiadamy. Osobiście ostatnio składałem z waszą pomocą komputer najtaniej jak tylko można. W tej chwili pojawiły się fundusze mojej dziewczyny, która być może zdecyduje się na zakup czegoś do neta i nie tylko (bardzo chce laptopa, a ja stacjonarkę, więc pewnie stanie na niczym albo na laptopie). Problem tkwi zatem w funduszach. Bo gdybym dzisiaj wygrał 20 milionów w totka, to oprócz wykupienia mieszkania na własność, pojechania na drobne wakacje i zakupu BMW M3 znalazłoby się miejsce na komputer, którego konfiguracja zjada wasze z miejsca. Serio. Sądze, że stać by mnie było nawet na wydanie kasy na coś koncepcyjnego w stylu obudowy sygnowanej logiem naszego forum. Ofc obowiązkowe LAN Party i wspólne podkręcanie.

/trochę kasy zainwestowałbym w forum/.

Obecnie jednak patrzę na wszystko cenowo - ma być jakościowo cudowne i tanie. Chwała Bogu, że sporo nowych części jest w przyzwoitych cenach.

Pamiętam jak marzyłem o zmianie grafiki. I zmieniłem ją - na mocnego Radka 9550. Do dzisiaj cieszy me oczy - co więcej - odpalił stalkera i dał mi możliwość połazić po otoczeniu na minimalnych! ten komputer to początek, legenda i pewnie długo takim czymś dla mnie zostanie.

Mimo wszystko uważam, że jak kupować coś za dużą kasę to takiego żeby Crysisa zaspokoić tak jak murzyńskie przyrodzenie statystyczną Polkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Murzynek Bambo myślę, że zadowoliłby nie tylko Polkę homo-sapiens ;).

Może trochę niewłaściwie ująłem sformułowanie "MAX". Chodzi mi o max na jaki mnie stać. Ralliarta stać na Core i7, mnie na Quada a kogoś innego być może na mniej. Jeżeli mógłbym sobie pozwolić na coś mocnego (mocnego nie jako wartość bezwzględna ale względna) kosztem wakacji i wybrałbym komputer to wtedy kwalifikuję się do tej drugiej grupy. Tak samo osoba, która biorąc takiego Pentasa 4 nie będzie się szczypać i sępić paru groszy tylko dopłaci do mocniejszego modelu, większej ilości pamięci (nie musi mieć takiej potrzeby), szybszej ... też zaliczy się do drugiej opcji. Do pierwszej jednak spokojnie możemy dopisać kogoś komu wystarczy to co stało na półce w sklepie plus ewentualne powiększenie ilości RAMu, ale tylko "w granicach normy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...