Skocz do zawartości

Szkalowanie opinii drogówki


Przem0l

Uważacie, że Policja powinna ścigać szybko jadące pojazdy?  

4 głosy

  1. 1. Uważacie, że Policja powinna ścigać szybko jadące pojazdy?

    • TAK
      4
    • NIE
      0
    • Nie obchodzi mnie to
      0


Recommended Posts

"Jak powiedziała Magdalena Kruaze z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, ok. godz. 4 nad ranem patrolujący ulice policjanci zauważyli jadący z dużą prędkością samochód osobowy marki BMW. Kierowca nie zareagował na wezwanie do zatrzymania się i zaczął uciekać. Po przejechaniu jednego z mostów na Odrze uciekającym udało się zgubić pościg.

Policjanci kontynuowali jednak poszukiwania i po chwili zobaczyli zniszczone BMW, które uderzyło w drzewo. - Samochód się palił. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do gaszenia pojazdu i próbowali uratować trzy znajdujące się w nim osoby. Niestety ofiary zostały zakleszczone w samochodzie, a płomienie były na tyle silne, że nie udało się ich wyciągnąć - mówiła Kruaze. http://wiadomosci.onet.pl/2700,1993926,trzy_osoby_zginely_w_wypadku_po_policyjnym_poscigu_auto_w_ogniu,wydarzenie_lokalne.html

Ile można czytać o wypadkach spowodowanych przez policyjny pościg? Czytać jak czytać, ale pisać? Otóż jest to ciekawy temat "na niedzielę", w sam raz przyciągający społeczeństwo przed ekrany monitorów przez co zwiększa się ilość unikalnych kliknięć i odwiedzin... ah ten system reklam. Duże portale w końcu nie dostają kasy z nieba.

Wracając do tematu: czy uważacie, że Policja powinna ścigać szybko jadące pojazdy?

Ja głosuję na TAK. Jak zwykle wylewne wytłumaczenie:

Po co jest Policja to chyba wiecie, ma wyszukiwać i zwalczać raka, który toczy społeczeństwo. Kim jest bandyta? Czy trzeba biegać z obłędem w oczach i z siekierą w rękach po sklepie że stwarzać niebezpieczną sytuację? Czy może wystarczy grzecznie zapytać o oddanie telefonu w dobrą rękę trzymając nóż w drugiej? Otóż dużo czytelników portali wielotematycznych zdaje się zapominać, że bandytą jest osoba, która stwarza niebezpieczeństwo dla otoczenia swoim zachowaniem - nie ważne co robi, grunt, że efekt jego działania może być mało przyjemny dla otoczenia. A to działanie może być przeróżne, choćby nadmierne przekraczanie prędkości.

Wydaje mi się, że "ogólnie wiadomo jest", że wynik starcia pieszy vs rozpędzona bryka najczęściej kończy się respawnem tego pierwszego (oczywiście jeżeli wierzy w reinkarnację). Taki Player Killier dostaje z miejsca Red Skulla uwidocznionego na masce lub szybie czym szybko starają się zainteresować Game Masterzy ;). Czy ktoś mi powie, że ja za dużo gram? ;).

Nie róbmy jaj z pogrzebu, ale również zachowajmy pewien dystans i nie przesadzajmy z powagą. Prawda jest taka, że każdy z kierowców jest w posiadaniu auta, które poradzi sobie z przekroczeniem 50 km/h. To wiemy nawet nie zaglądając do manuala więc nie widzę potrzeby udowadniania tego na drodze. Nie twierdzę, że nie przekroczyłem nigdy prędkości ale też nie pochlebiam piractwu drogowemu. Pomijając kwestie prawne (bo stosowanie prawa jest "oczywistością") skupię się na "zdrowym rozsądku". Otóż sam nie lubię czekać aż przejadą wszyscy mistrzowie kierownicy żebym mógł łaskawie przejsć przez ulicę. Tak samo niezbyt podoba mi się wizja dreptania do świateł i czekania aż zapali się zielone światło tylko po to żeby się cofnąć kawał drogi bo szedłem przez ulicę do kiosku. Zielone dla mnie oznacza czerwone dla kierujących, co z drugiej strony ich nie bawi. Prawda jest taka, że należy patrzeć z oczu obu stron "konfliktu". Jak ja prowadzę to zwalniam przed światłami na widok pieszych biegnących do guzika, bo wiem, że albo światło się zmieni w ciągu 3 sekund, albo oni wbiegną po sekundzie myśląc, że ja już mam czerwone. Z punktu siedzenia kierowcy światła co kilometr (a w centrum częściej) to hardcore. Z drugiej strony, jak będę miał dzieci i żonę to gdy tylko ktoś zaczepi mnie z petycją o zagęszczeniu świateł, bez wahania dam głos na TAK. Bezpieczeństwo mojej rodziny jest dla mnie ważniejsze niż to czy pan w niebieskim lub pani w zielonym aucie dojadą do domu na godzinę 17:00 czy na 17:03. Czyjeś "przepraszam" nie zwróci życia lub zdrowia moim bliskim.

Piszę o tym dlatego, ponieważ ktoś kto znacznie przekracza prędkość w mieście stwarza kolosalne niebezpieczeństwo nie tylko dla pieszych ale także dla innych uczestników ruchu drogowego. Taki ktoś to osoba, którą można porównać do Rambo walącego z miniguna na szkolnej stołówce do dzieciaków. Może nikt nie oberwie ale jak się tylko ktoś nawinie to respawn gwarantowany. Czy to tak trudno zrozumieć?

Kasjo wcale nie zwraca uwagi na to (bo jest to dla niej oczywiste), że zwalniam na trasie przed zakrętami gdy widzę słup zboża lub wysokie krzaki rosnące przy drodze. Nigdy nie wiadomo co za nimi jest, a może być rowerzysta, mogą bawić się dzieci, może leżeć człowiek (pijak to też człowiek) lub przechodzić zwierzak. Co by nie było te 5 sekund mnie nie zbawią. Podjeżdżając pod wzniesienie lub podjeżdżając do dolinki trzeba pamiętać, że tam może ktoś się znajdować. Tak samo zwalniam jak widzę pieszych zbliżających się pewnym krokiem do przejścia. Pewny krok oznacza determinację tak wielką, że choćby mieli przelecieć (poprzez siłę uderzenia) przez tą ulicę to i tak fakt będzie dla nich faktem: znajdą się na upragnionej drugiej stronie. Sam tak robiłem będąc młodym "gniewnym" (czynnik psychologiczny wymierzony w przeciwnika, kierowca wtedy bardziej się boi konsekwencji niż my). Czasem też możemy nie zauważyć samochodu, bo rozmawiamy przez telefon, lub nad czymś myślimy. Dlatego zawsze zwalniam, a często też przepuszczam (choć mógłbym "zdążyć") dla świętego spokoju. Rachunek jest prosty: w przypadku "pecha" miałbym wystarczająco dużo czasu aby zastanawiać się "czy było warto". Szczerze mówiąc wolę to robić na wolności.

A teraz z tej trzeciej strony. Pierwszą reprezentował kierowca-bandyta, drugą osoba/y, która miała pecha znaleźć się na drodze, natomiast trzecią jest Policja. Z punktu widzenia Policji taki bandyta to to samo co morderca, wyobraźcie sobie, że nie czytacie o wypadkach w gazetach lub necie, gdzie jest tylko pokazany powyginany wrak samochodu a jak fotograf zdąży to jeszcze czarny worek. Oni przyjeżdżają na takie i inne wypadki, i choć nie jestem Policjantem, to śmiem przypuszczać, że nie są to dla nich miłe momenty. Więc znając temat od podszewki starają się nie dopuszczać do takich wypadków. Ryzykują swoje życie prowadząc pościg,... a właśnie: pościg.

I tu dochodzimy do sedna tematu: jak powinna zachować się osoba, którą próbuje zatrzymać radiowóz? Na moje zatrzymać się i wyjaśnić sprawę zatrzymania. Jeżeli wina ewidentnie jest nasza - łagodnie poddać się stosownej karze nie sapiąc, bo to tylko pogarsza naszą sytuację. Jeżeli ktoś nas ściga to chyba ma powód więc to z punktu widzenia naszego dobrze pojętego interesu jest załatwić sprawę maksymalnie kulturalnie i bezstresowo. Dbanie o nasze bezpieczeństwo to ich praca i obowiązek - nie zapominajmy o tym.

A teraz jak to wygląda z oczu redaktorów portali: "bandyci to Policjanci. Doprowadzili do śmierci 3 osób (w tym 2 niewinnych) i narazili na utratę zdrowia, życia lub uszkodzenie majątku osoby postronne. Do tego spada zaufanie do Policji." Jaka szkoda, że zaufanie spada ale z winy mediów i ich celowej polityki antypaństwowej. Policja to państwowy organ zaufania społecznego, jeżeli nie możemy ufać jej to komu możemy? Ciekawe komu na tym zależy? Tytuł zwalający cała winę na Policję "Trzy osoby zginęły w wypadku po policyjnym pościgu; auto w ogniu" chyba wyjaśnia po części tą sprawę.

Przy okazji:

1. Nigdy nie byłem ścigany.

2. Nie pisze tego posiadacz kaszla. Rozjechanie stalowego słupu nie zrobiło żadnego wrażenia na moim aucie (nawet mechanik malujący przetarty zderzak i nieco regulując lampę był zdziwiony), więc czuję się bezpieczny w moim czołgu ;).

3. Ta chwila gdy muszę zwolnić lub kogoś przepuścić nie splami mego "honoru kierowcy", poza tym jadę z punktu A do B, a nie po zbawienie.

4. Dlaczego w opcji "3" wpisałem "nie obchodzi mnie to" zamiast "Nie mam zdania"? Bo jak się nie ma zdania to dlatego, bo dana sprawa nie obchodzi nas na tyle żeby zająć konkretne stanowisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...