Skocz do zawartości

Cholesterol w jajkach


Przem0l

Recommended Posts

Oddając się codziennym przyjemnościom (przeglądając spam) trafiłem na ten oto artykuł:http://zdrowie.onet.pl/1620124,2039,,,,8_mitow_dietetycznych,profilaktyka.html .

Nie interesuje mnie akurat pozostałe 7 mitów, tylko ten ostatni. Jakiś mądrala wpadł na pomysł, że jajka nie tuczą ani nie mają cholesterolu. Podparł to badaniami z 2 jajkami na łeb na dzień.

Najbardziej urzekła mnie kultura wypowiedzi internautów:

http://zdrowie.onet.pl/forum.html#forum:MSwxNDYsOCw3MzI2NDk2MywxOTAyMDM1MDIsOTMwNjkzMiwwLGZvcnVtMDAxLmpz

"Koleżanka codziennie na śniadanie jadła po 4 jajka na miękko i po nie długim czasie na jakiś badaniach wyszło jej, że ma bardzo wysoki cholesterol. Ciekawe z czego?

~:), dzisiaj, 09:18

A na obiad jadała pół świniaka, ale oczywiście to nie jest ważne bo cholesterol jest z jajek.

~nie zawsze nie, dzisiaj, 09:30"

Normalnie bym się zgodził z przedmówcą (o tym świniaku) i dorzuciłbym jeszcze "słodkie" (bo kobiety z reguły dostają reumatyzmu jak tłustego nie zagryzą słodkim) gdyby nie jeden szczegół:

Pamiętam czas gdy u nas w Auchanie było 30 świeżych jaj po 7,50 i żarłem ich po 10 dziennie (poszło 60 jaj w tydzień, plus naturalnie inne zdrowe pyszności ). Czy mi masa wzrosła to nie wiem, ale wiem, że "poczułem" wzrost cholesterolu, i to tak dobitnie, że musiałem sobie odpuścić wyżerkę (lepsze to niż wycieczka do kardiologa).

Czyli jednak jest dużo cholesterolu w jajkach. Może nie we 2 zjadanych dziennie, ale w 10 już tak :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ja już jakiś czas temu usłyszałem tą rewelację... to znaczy, że jajka nie zwiększają poziomu cholesterolu we krwi. Osobiście wydaje mi się, że jem bardzo dużo jajek jak na przeciętnego człowieka i muszę przyznać, że nie odczuwam z tego powodu jakichś niekorzystnych "dolegliwości" (oczywiście pomijając fakt, że jestem cały owłosiony od tych jajek, bo mają dużo testosteronu, ale to nie o to chodzi :) ). Poza tym, jeżeli jest grupka osób, które wzięły się za udowadnianie tej tezy, to napewno wyciągnęli oni lepsze wnioski niż Ty Przem0l mówiąc "poczułem wzrost cholesterolu" :) Jak to poczułeś ?? Że żyły Ci się zwęziły i krew zaczęła jakoś "ciaśniej" płynąć ?? :)

Co oczywiście nie zmienia faktu, że "co za dużo to nie zdrowo".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Znasz mnie Ghost, nie znam umiaru prawie we wszystkim :). Bo i po co, skoro coś jest "zdrowe", albo "nie zabije mnie od razu"? :)

Ściskanie serca połączone z kłuciem przez ok 20 sekund nie jest czymś co można olać i zagryźć kolejną porcją 10 jaj z majonezem :). Mówię wam, pyszności... lepsze to niż kilka pączków, nie wiem co babki w nich widzą...

Co do teścia Ghost, to masz rację, jajka zawierają go w sporej ilości. Ale jakoś facetom to chyba nie przeszkadza :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ściskanie serca połączone z kłuciem przez ok 20 sekund nie jest czymś co można olać i zagryźć kolejną porcją 10 jaj z majonezem :P.

Tak jak piszesz, znam Cię nie najgorzej :) Ale widać, że się postarzałeś... Jeszcze niedawno znalazłbyś coś, co neutralizuje cholesterol i żarłbyś tego dwa razy więcej niż jajek z majonezem :) Ech, co te małżeństwa robią z facetami :D

Co do kłucia w boku, to ja mam tak już od kilku miesięcy i zrzucam winę na papierosy i niekorzystny tryb życia, no bo przecież nie na jajka ;D No ale znalazłem sposób, żeby się tego pozbyć. Od niedawna zacząłem biegać codziennie rano... to znaczy jak narazie to się budzę rano, ale jeszcze nie wybiegłem... :) ale spokojnie, już niedługo ;) (Dzisiaj było za zimno)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

(Dzisiaj było za zimno)

Właśnie! Dziś też jest zimno i na dodatek pada ;D.

Poza tym rzeczywiście' date=' siedzący tryb życia nie pomaga wyrzucić cholesterolu z tętnic... no ale przecież jest zimno i pada :).

Od niedawna zacząłem biegać codziennie rano... to znaczy jak narazie to się budzę rano' date=' ale jeszcze nie wybiegłem..[/quote']

Mam to samo :).

To powyżej napisał Ghost.... Ralliart - dlaczego działa tylko pierwsze cytowanie? Drugie nie wchodzi za cholerę... Coś zmieniałeś, przyznaj sie! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Tak samo te dziwne paski obok naszych wypowiedzi... czy pojawił się limit w pixelach/linijkach wyświetlanego tekstu? Chodzi o to żeby post nie zajmował za dużo miejsca na stronie... 

Może to wina jakiegoś modułu, który zaliczył update?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Nie, no mistrzostwo... Zauważyliście jaki jest temat dyskusji ?? :)

Co do zdrowego trybu życia, to rzeczywiście na chwilę obecną za bardzo do niego wago nie przykładam, ale pociesza mnie jedna rzecz... uwielbiam moją pracę, w której siedzę na dupie i żadne kłucie w boku tego nie zmieni :) A biegać wkońcu mi się zachce... może za kilka dni... po weekendzie... we wtorek ;D Mam już nawet skompletowany specjalny "kostium" do biegania i zaplanowaną trasę :) Tylko jeszcze odrobina motywacji. A jajka są zdrowe !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Właśnie uważam, że jak już wybiegnę i się naprawdę dobrze zmęczę... i będę się dobrze po tym czuł... i... Bóg stwierdził, że było to dobre, to nie będę chciał mieć wymówek, bo lepiej być zdrowym i się dobrze czuć, niż stękać w domu i mieć jakieś głupie wymówki typu "jest 35 stopni poniżej zera i śnieg po pas" ;D

Czas pokaże, jak narazie to mam coraz większy bęben z przodu i coraz więcej mnie kuje i kręci się w głowie a rano ledwo łapię oddech... Może trochę ubarwiam, ale jeszcze roczek takiego trybu życia i właśnie tak się będę czuł. Podjąłem decyzję, że trzeba coś zmienić. No a że właśnie mi się wszystko w życiu udaje (taki okres), to pomyślałem sobie, żeby zadbać o zdrowie... A wolę trochę pobiegać niż sobie odmawiać przyjemności (czyt. przechodzić na dietę). I nie ma, że się nie chce, będę tak długo wstawał o 6:00 i się będę nudził przez 1:30 godziny, aż w końcu z nudów wybiegnę i się przełamię. Nie mam zamiaru być inwalidą przed czterdziestką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Zaczynasz pracę od 8? Wow, szczęściarz....

Biegaj biegaj - daj znać jak się biega przy niskich temperaturach i ulewnym deszczu :)

A na serio - lubię poćwiczyć, kiedy mam z kim. To zawsze motywacja. W Rzeszowie odkryłem zupełnie przypadkowo "siłownię" w parku. Bez jaj - jest kilka urządzeń do ćwiczeń, lamersko regulowanych kluczem (zmniejszanie/zwiększanie obciążenia). To nie daje dużo, ale jest kilka takich, na których wybitnie to TY i twoja masa jesteście sobie urządzeniem.

Inny rodzaj spalania - sporty kontaktowe, piłka nożna itp. Zdecydowanie pod tym względem jestem na siebie zły, bo dawniej mogłem być skutecznym, grającym na pomocy/ataku zawodnikiem, przez 90 minut + ewentualne dogrywki. Potem pojawiło się Diablo, komputery i...resztę chyba znacie. 15 - 20 minut mogę jechać intensywnie, potem na wyższym biegu jakieś kolejne 20 minut i....rezerwa albo akcje punktowe, stałe fragmenty gry i "słupek" dla przeciwnika. Smutne - po prostu wszyscy z którymi mogłem grać się rozjechali, a pozostałe towarzystwo...sami wiecie :) Inne priorytety.

Oczywiście rower - uwielbiam ekstremalną jazdę miejską - jechać ze mną i pozwolić mi być sobą to koniecznie zjazdy po schodach, slalom między przechodniami i nagonka cały czas - mogę gonić ile sił w nogach - bo to lubię ;D

W planach mam zakup rolek - wiecie, na tym też można szaleć :)

Co nie zmienia faktu, że każdy kto ma kobietę, z którą może i chce się zbliżać ma lepiej w walce z problemami typu cholesterol - sex to idealny wysiłek fizyczny. Co jak co, ale pod tym względem wszystkie pismaki i portale męskie są zgodne :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

No i stało się... wybiegłem... i muszę przyznać, że nie tego się spodziewałem. Przebiegłem 100 m, wbiegłem pod schody i ... koniec. Zadyszka, ból w klatce piersiowej, nie mogłem złapać oddechu, zawroty głowy. Nie myślałem, że mój organizm jest aż tak "stary". No ale jakoś poszło, biegłem 100 m, potem szedłem, potem znowu biegłem i tak minęło około 20 minut, bo tyle zajęło mi przebiegnięcie dystansu, który sobie zaplanowałem. No i utwierdziłem się w przekonaniu, że jednak trzeba o siebie zadbać, bo jeszcze trochę i kaplica, bo co przyjemnego jest w życiu, kiedy nie ma się na nic siły. Mam nadzieję, że wytrwam w postanowieniu...

Rogal, tak, pracuję od 8:00 do 16:00 od poniedziałku do piątku :) Wiem, że fajnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Mam nadzieję, że zacząłeś od solidnej rozgrzewki w domu, a dopiero potem wybiegłeś :) Co jak co, ale bez tego ani rusz.

Słuchajcie - plany spotkania wciąż aktualne. Przecież możemy się spotkać na dłużej, złożyć na jakiś paintball w lesie czy gdzieś albo wynająć salę i w piłkę nożną na hali zagrać :) Co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...