Skocz do zawartości

Czy ziemia jest w środku pusta?


Micz

Recommended Posts

To oczywiście retoryczne pytanie, ja się nad tym nie zastanawiałem. Dziś na WP ukazał się artykuł o eksplozji meteorytu nad Indonezją i w komentarzach gość zamieścił link do pdf'a z różnymi teoriami jakiegoś pseudonaukowca, a jako rekomendację jego twórczości (nie pracy naukowej, bo to była by obraza dla nauki) na temat m.in. o tym że Ziemia jest pusta w środku.

Nie rozumiem jak mogą istnieć ludzie w kraju, w którym edukacja jest obowiązkowa do 18 roku życia, którzy wierzą w takie teorie. Piszącym się nie dziwie, jest popyt, jest podaż. Naturalna kolej rzeczy. Najlepsze jest to, że uważają się za bardziej oświeconych od tych którzy nie wierzą w te teorie. Oczywiście to jest jedyny ich argument przeciwko prawom fizyki, plus dzienniki jakiegoś pilota, który niby był po drugiej stronie. Ale to jeszcze nic, ludzie wierzący w istnienie pustej ziemi w środku są geniuszami w porównaniu z ludźmi wierzącymi, że Ziemia jest pusta w środku i do tego my żyjemy w środku. Żeby w coś takiego uwierzyć to już trzeba nie mieć mózgu (mam nadzieje, że nikogo z forumowiczów nie obraziłem :P).

Oczywiście jak się poda sensowne argumenty przeciw, to zwolennicy teorii mają tylko 2 odpowiedzi, wspomniane wcześniej wyższe oświecenie i spisek rządów, pewnie wszechobecne NWO i/lub Iluminati  ukrywają przed nami wnętrze lub zewnętrze ziemi, w zależności od teorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Co do braku mózgu to myślę, że chłopaki (od tych teorii) mają lepsze mózgi niż nasze wzięte do kupy. Wiesz dlaczego tak myślę? Ja, Ralliart, Ty i "reszta" :P, zarabiamy jakieś grosze. Tamci pozyskują góry szmalu na swoje "badania". I znając życie żyje im się lepiej niż nam. Ci "naukowcy" obracają się w "towarzystwie" dzięki czemu na miejsce jednego straconego sponsora mają już następnych pięciu. Nie ma zmiłuj - nie ważne jakie robisz "badania", grunt, że jesteś dotowany. A co robi nasza unia? Daje szmal na wszystko - wystarczy tylko pomysł.

Co do "wiary" w pustą Ziemię, to jest to rzeczywiście kwestia "wiary". Część ludzi na tej planecie wierzy w Jezusa, cześć wierzy w Jahwę, Buddę, itd. Czy oni są psychiczni? Nie mają mózgów? Nie - wierzą w to bo taka jest ich wola, tak samo jak ktoś tam wierzy w pustą Ziemię, pusty Księżyc, czy nawet w pusty Wszechświat. A niech sobie wierzą :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

No ja o autorach nie piszę, wspomniałem o tym na początku. Jest pewna różnica między wiarą w Boga, a wiarą w pustą ziemię. Tego, że bug nie istnieje/istnieje nie udowodnisz przynajmniej jeszcze nie, a na to że Ziemia nie może być pusta są dowody i prawa fizyki. Jeśli była by to prawda to wszystko co wiemy o prawie ciążenia jest błędne.

A mózgu dla mnie nie mają tylko Ci którzy wierzą w to, że to my jesteśmy w środku, bo tu już nic by się kupy nie trzymało. Musiał by być cały czas dzień, wszędzie słońce było by w zenicie. Gdzie by się pomieściły planety naszego układu, skąd by spadały meteoryty na naszą powierzchnię. Jak ktoś nie dostrzega nielogiczności takiej teorii to nie potrafię tego inaczej wyjaśnić jak brakiem mózgu, a przynajmniej sporej jego części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Tak Micz - i właśnie o to mi chodziło. Jak zauważyłeś - potrafisz "wyobrazić" sobie to co jest "gdzieś tam" bo to widzisz. Kiedyś to my byliśmy w centrum Kosmosu i Słońce poruszało się po naszej orbicie. Kiedyś to Ziemia była płaska i stała na 4 słoniach. Prawie wszyscy w to wierzyli bo taka była oficjalna nauka. Tego uczyli "mondrych ludzi jeszcze mondrzejsze ałtorytety". Ludzie nie mieli takiej świadomości jaka jest teraz - teraz mamy inną kulturę, nie jesteśmy niewolnikami (pastuchami) na ziemi swego pana, który mógł nas głodzić i chłostać kiedy chciał i za co chciał. Mamy świadomość wolnej jednostki i umysły skierowane na poznawanie, zadawanie pytań i dociekiwanie odpowiedzi. Mamy ogólnie dostępny i jeszcze niecenzurowany Internet (UE). Takie hocki-klocki z płaską Ziemią już nie przejdą.

Wyjaśniłeś dlaczego Ziemia nie może być pusta, użyłeś swojej wiedzy i logicznego rozumowania. Ale zauważ, że niektórzy chcą wierzyć, że tacy jak Ty się mylą. Bo nawet jeżeli nasza technologia i wiedza matematyczna wykazały, że nasze jądro jest z ciekłego (z powodu temperatury i ciśnienia) żelaza i niklu, ta sama wiedza i technologia pozwoliły nam obliczyć masy innych planet naszego Układu Słonecznego czy nawet całych galaktyk (szacunkowo ale zawsze) oraz porównać siły przyciągania obiektów na ich orbitach. Dokładnie masy księżyców, jakie utrzymują ich przyciągania grawitacyjne. Jak widzisz Micz - całość jakoś trzyma się kupy, czyli "nasi" się nie mylą. Więc skoro prawda stoi "po naszej stronie" to sympatycy pustej Ziemi muszą odpuścić temat. Oczywiście nie wykazujmy się zaślepieniem jakie sprzyjało naszym średniowiecznym kolegom - im też się wszystko zgadzało. Szkoda tylko, że w starożytności wszelkie kwestie Kosmosu, gwiazdozbiorów, zaćmień, pór roku (więc i kątów położenia oraz odległości względem Słońca) itp były kompletnie "rozpykane". Budowniczy piramid, greccy matematycy... można by tego wymieniać więcej ale po co skoro doskonale wiemy, że gdy w Europie do władzy naukowej dorwały się  "ałtorytety" to cała nauka poszła w las.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Tego, że bug nie istnieje/istnieje nie udowodnisz przynajmniej jeszcze nie, a na to że Ziemia nie może być pusta są dowody i prawa fizyki. 

Najlepszą teorię miał na ten temat Pascal (edit bo był błąd :P ): "skoro nie można udowodnić, że Bóg nie istnieje, to należy wierzyć bo może istnieć"

Co do naukowców i zmian poglądów. Krytykowanie kogoś za jego poglądy to ciężka sprawa, bo może prowadzić do wielu problemów. Generalnie temat jest śliski, bo ten ktoś może mieć rację w przyszłości. Dyskurs naukowy mający na celu wyjaśnienie funkcjonowania świata będzie zawsze powodował uznanie pewnej grupy za "wizjonerów" a innych za "ciemnogród", ale każdy ma swoje racje i swoje powody. To powinniśmy uszanować. Nie mam za zamiar oceniać żadnej ze stron, bo szukanie sensacji w zacofaniu innych nie jest powodem do dumy. Przedstawię na koniec ciekawy przykład: pewien naukowiec jawnie przyznający się do solipsyzmu (polecam zapoznanie się z opisem z wikipedii) podczas jazdy samochodem z kolegą po złapaniu gumy nie miał żadnych obiekcji przed zmianą opony w samochodzie. Tak samo jest z każdą nauką i poglądem - tak jak pisze Przem0l: wiesz tyle w ile wierzysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Wiesz co innego jest snucie teorii z niewiedzy i chęci manipulacji masami, a co innego ignorowanie nauki, i praw powszechnie znanych. Pusta ziemia to nie jest wymysł naszych czasów. Kultura wschodu ma dużo odwołań tego typu, również Platon. Nawet astronomowie snuli takie teorie np. Halley (ten od komety). Tylko teraz mamy dowody że tak nie jest i to jest ta różnica. Kopernikowi też nikt nie wierzył, ale jak w końcu opłynięto ziemię to już uwierzyli. Generalnie lubię czytać o różnych teoriach jak np. gęstości świata i inne tego typu rzeczy i nie krytykuję ich, bo mogą być prawdziwe, ale takie rzeczy to tylko ogłupianie.

Ralliart pewnie chodzi Ci o zakład Pascala, a chodzi w nim o to, że bardziej opłaca się wierzyć, bo jeśli Bóg nie istnieje, a my wierzyliśmy to nie wiele straciliśmy, byliśmy dobrymi ludźmi itd. jeśli istnieje to zyskaliśmy dużo. Natomiast jeśli nie wierzyliśmy, a Bóg nie istnieje to w zasadzie też nic nie straciliśmy, ale też nić nie zyskaliśmy za bardzo, a jeśli istnieje to mamy przechlapane :P. Czyli bardziej się opłaca wierzyć, bo najwyżej nic nie zyskamy, w przeciwnym wypadku najwyżej możemy nic nie stracić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ok - tematy o pustej Ziemi też przewijały mi się "od wielu lat" ale nie wydaje Wam się, że czegoś tu brakuje? Nawet jeśli byłaby pusta to ... co byłoby w tej pustce? No coś musi być, skoro od zarania dziejów ludzie potrafili się przyznawać do tych poglądów. Praktycznie rzecz ujmując musieli mieć powód aby tak twierdzić. Coś musiało stamtąd wyjść i im się objawić lub po prostu przyśnić. Ale musiał zadziałać jakiś trigger, skrypt, czy inne zjawisko. Bo nie sądzę, żeby ktoś to "liczył".

Ale niech będzie: policzymy (na niby). Masę Ziemi (jak mniemam) policzono poprzez przyjęcie, że Księżyc składa się z jednolitej substancji (skały). Na podstawie gęstości skały i promienia wyliczono szacunkową masę naszej satelity. Potem wzięto odległość Księżyca od kuli ziemskiej i na tej podstawie "wymęczono" wzorami siłę, która trzyma tak dużą masę na w miarę stałej orbicie (jak wiadomo odległość od Ziemi nie jest stała). Pamiętajcie o dużej prędkości obiektu, czyli wymagania względem siły rosną. Potem mając siłę grawitacyjną policzono masę Ziemi jaka powinna ją wytworzyć. Tak jak już pisałem: skoro wszystko trzyma się kupy to powinniśmy spać spokojnie. Dlaczego zacząłem obliczenia "od du.y strony"? Ponieważ nie mamy szans obliczyć masy Ziemi tak po prostu - nie wiemy co jest na jakiej głębokości - możemy się tego tylko domyślać. Ale całość musi się zgadzać. Nie można przecież najpierw "wygdybać" hipotetycznego promienia żelaza i niklu a potem lawy (i tak policzyć masy) a potem ze zdziwieniem stwierdzić, że przy takiej masie Ziemi Księżyc powinien się o nią roztrzaskać. Oczywiście my musimy wierzyć na słowo naukowcom we wszystkim, "że tak jest". Więc jak kiedyś wyjdzie na jaw, że jednak i Ziemia i Księżyc są puste a Księżyc pojawił się stosunkowo niedawno i jest sztucznym satelitą stworzonym przez Obcych to wtedy ... będziemy się śmiać z dzisiejszej nauki :P.

Właśnie - a jak zarówno Ziemia jak i Księżyc są puste? Wtedy wszystko będzie grało i zależności grawitacyjne też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ale nie trzeba nawet liczyć masy ziemi, pomijając bezsensowność istnienia słońca w środku ziemi, za mało miejsca, nie osiągnęło by wystarczającej masy żeby być gwiazdą. Wiemy co jest pod ziemią na podstawie sejsmografów. Tak jak USG pozwala obejrzeć nienarodzone dziecko, tak podobny tylko trochę większy sprzęt pozwala zajrzeć do wnętrza ziemi.

Zresztą argumenty zwolenników są czasem tak głupie, że nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. Np. sami mówią, że słońce w środku porusza się, jak człowiek w jadącym autobusie, bo ziemia się obraca. Tylko powstał problem, bo wtedy słońce mogło by uderzyć o ściany Ziemi i katastrofa gotowa. Więc uznali, że światło musi odgrywać bardzo ważną rolę w grawitacji. Tylko jak to uzasadnić? W sumie nie trzeba tyle starczy, mają już argument.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...