Skocz do zawartości

Z jakiego antywirusa korzystasz i dlaczego?


Ralliart

Recommended Posts

Wypada zacząć temat :D

Jako posiadacz 2 komputerów (stacjonarny i laptop) korzystam z 2 antywirusów:

Stacjonarny: system operacyjny windows vista business 64 bit, antywirus: ESET Smart Security 4.0. Dlaczego ten wybór? Najbardziej ze względu na szybkość działania antywira i jego renomę. Miałem już okazję korzystać z triala tej aplikacji, także mniej więcej wiedziałem co jest grane. Jak wszedłem w jego posiadanie? Skorzystałem z demo dołączonego do Gazety Prawnej (90 dni). Parę dni przed końcem okresu próbnego dostałem maila z opcją przedłużenia na kolejne 90 dni. Skorzystałem bez wahania i polecam ten pakiet - minimum upierdliwości, maksimum ochrony. Licencja na rok kosztuje ponad 200zł, gazeta kosztowała 3zł - jak widać można mieć prawie za darmo i legalnie świetny antywirus. Już wypatruję następnej gazety która go wypuści.

Laptop: system operacyjny windows vista business 32bit, antywirus: Kaspersky 7.0 Internet Security. Kupiony na rok za ok 135 zł. Szczerze? Ostatni raz. Dlaczego? bo można mieć dobrego antywira prawie za darmo jak pokazuje przykład ESET-a. Samej aplikacji nie mam nic do zarzucenia, bo działa rewelacyjnie i jest naprawdę skuteczna. Tyle, że musicie się pogodzić z tym, że: zamula system, tworzy olbrzymie pliki z logami aplikacji (ponad 2Gb po roku użytkowania) i... ma wkurzający filtr stron internetowych. Blokował mi regularnie dużą część stron internetowych i to według własnego widzimisię. Większość adresów z rozszerzeniem .ru była po prostu nieosiągalna - pomagało tylko wyłączenie całego pakietu. Szczytem wszystkiego było zablokowanie strony www.gem24.pl ręce mi opadły, gdy okazało się, że nie mogę korzystać ze strony własnego banku :/

A jak jest u was? Proszę o kilka słów na temat : jaki system, jaki antywirus, skąd go macie i wasze wrażenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

jaki system: XP SP2 i 2003 EE SP1

jaki antywirus: żaden

skąd go macie: hmmm

wasze wrażenia: systemy śmigają jak szalone. Zero zamułki, zero blokowania stron, zero pożerania dysku, zero alarmów. Po prostu haj lajf.

Kiedyś miałem różne programy tego typu: firewalle, anty-wszystko (wiry, spyware, keyloggery, ...) i mi wiecznie mulił komp. Od jakiegoś czasu (ponad rok) odpuściłem sobie bezpieczeństwo i jak widać wciąż żyję. Znajomym zalecam powyższy soft z prostego powodu: jak coś zacznie mnie irytować to wyleci razem z systemem (będzie świeżynka), ale jak zaczną się krzaki u klientów to nie dadzą mi spać po nocach. Już miałem takie sytuacje, że o pierwszej w nocy mi dzwonili bo komputer im się zawiesił. Teraz mają muły blokujące im wszystko ale przynajmniej mam spokój.

Jak widzicie oprogramowanie zapewniające Wam bezpieczeństwo (kilka aplikacji na raz) pożera zasoby tak a czasem bardziej niż wirus. Do tego płacicie za to i godzicie się na ich humory lub ograniczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Na stacjonarnym posiadam Avirę, jako że uznałem ją za jeden z lepszych darmowych antywirusów. Niestety demo na 30 dni ESET'a mi się skończyło :D Na lapku za to mam przeterminowanego ESET'a, i jakoś tak za cholerę nie mogę się zebrać, żeby to zmienić. Jak coś to system poleci i szafa gra :D

A co do tego co Przem0l mówił o zamulaniu to kiedyś byłem u kolegi pomóc przyśpieszyć mu trochę system (czyszczenie rejestru, defragmentacja, wywalenie niepotrzebnych programów z autostarta, profilaktycznie logi i skan Avastem) choć i tak wiedziałem, że wiele nie zdziałam To kolega przy okazji poprosił mnie o zmianę Avasta na Avirę. Po odinstalowaniu Avasta system śmigał niczym Kubica na prostej. Niestety jak znowu zainstalowałem Avirę, system znów ciut przymulił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Na w pracy mam rzęcha. Komputer na moim biurku to liczydło. Podłączenie sprzętu dodatkowego np. skanera powoduje zarżnięcie wszystkich aplikacji.

W pracy mamy Eseta. Komputer nie zamula wręcz śmiga :D. Nie mam problemu ze stronami internetowymi, wszystko ładnie wyświetla. Sporadycznie zablokuje jakieś okienko. 

Pracuje na tym antywirze ponad rok i ani razu nie miałam zakażonego dysku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Pracuje na tym antywirze ponad rok i ani razu nie miałam zakażonego dysku.

Bo na nim pracujesz. Jesteś użytkownikiem, więc nie masz ani praw, powodu ani czasu żeby instalować "wszystko z sieci" i odpalać to. Dlatego Twój komp jest "zabezpieczony" przed wirusami.

W domu masz na dysku wszystko, system nie ogarnia pękającego w szwach rejestru a ja nawet nie zbliżam się do Twojego kompa żeby mnie czymś nie zaraził - ale mnie to nie martwi, bo po zmianie zasilacza pewnie poleci format .

Nie zrozumcie mnie źle - nie chcę toczyć batalii czy warto mieć jakiekolwiek oprogramowanie zabezpieczające czy nie bo od tego jest dział Masarnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Najgorszym antywirusem jakiego miałam byłą Panda, była to krótka i raczej bolesna przygoda tak dla mnie jak dla mojego komputera.

Potem rzuciłam się na Avasta, lecz była to jeszcze jedna pomyłka. RAM był zżerany błyskawicznie i na moim niezbyt dobrym sprzęcie (512 - XP) nie dało się przy nim pracować.

Od tamtego czasu przesiadłam się na Avirę i mimo zmiany sprzetu przy niej zostałam. Antywirus mocno średni pod względem skuteczności, ale daje maksimum wolności. Czasem jako drugi lądował Kaspersky, czasem Symantec w zależności z czym akurat miała umowę uczelnia/firma.

Obecnie też mam jako drugiego ESETa, bo taki zainstalowali w firmie, a skoro już mamy licencję na 5 stanowisk za dużo to czemu miałby się to marnować :D. To dość dobry antywirus, z którym nie mam za dużo kłopotów, choć Ralliart i Przem0l pamiętają jak skończyła się próba instalacji u nas w pracy... ten relaksujący błękit i śnieżnobiałe litery, przy próbuje odpalania poważniejszych makr, a czasem i w innych momentach, ten brak połączeń... Ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Długa historia z tymi antywirusami :D Dawniej jak nie miałem dostępu do netu to miałem MKS Vir (o lol - po co kompu AV jak nie ma neta?). Nie była taka kicha z niego, ale teraz pewnie bym do niego nie wrócił :D

Potem testowałem Pandę jako dodatek do KŚ. Niestety - średnio zgrywały mi się kolejne uaktualnienia a komputer śmigał coraz gorzej. Wszak miałem 256 Mb RAMu!

Po wskoczeniu na 1 Gb stwierdziłem, że rady znajomych o tym, że AV są bee mają coś w sobie - ot tamtego czasu siedziałem bez niczego, na gołym Windowsowym Firewallu - nic więcej.

Ale jak złapałem syfa ze strony XXX (wiecie - ta młodość :P) to nie było tak ciekawie. Straciłem praktycznie całą partycję, wszystkie zdjęcia rodziców i groził mi szlaban na komputer...od tamtego czasu mam NOD 32 - myślę że spełnia on moje wymagania w stu procentach. Ostatnio dokładali wersję 2 nawet do Gazety Wyborczej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

od tamtego czasu mam NOD 32 - myślę że spełnia on moje wymagania w stu procentach. Ostatnio dokładali wersję 2 nawet do Gazety Wyborczej

To trochę dziwne, bo NOD32 od prawie roku jest w wersji 3.5... co do wrażliwych fotek: to nie wirusy są najgorsze ale nasz brak wyobraźni. Grunt to kopiować wrażliwe dane na inne dyski, np 2,5 cala. Są tanie (używane i małe) i nie najgorsze. Mówiąc małe mam na myśli okolice 100-160 GB, czyli w zasadzie to z czym witają nas nowe lapki z najniższej półki cenowej.

Mam 2 takie dyski i praktycznie powiewa mi czy wirus zeżre mi cały dysk czy tylko system :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Najczęściej jadę na wersjach trial. Na starym pececie mam Eset Internet Security, także jak Ralliart z gazety prawnej ( dzisiaj właśnie przedłużyłem o kolejne 90dni). Na nowszym pececie był (albo jest- zobaczymy jak to wyjdzie z naprawą) KIS 2009 trial. Do tego outpost firewall 6.5. Trochę bez sensu ten drugi firewall bo przecież KIS ma wbudowany, ale to tak na wszelki wypadek gdyby coś z kluczem było nie tak, ale na szczęście wszystko ładnie śmigało od dłuższego czasu (jak ostatnio patrzyłem nawet mi zostało 100dni, ale jak będę musiał robić reinstalację to przepadnie, bo straciełm isntalkę  :D) Kolejnym AV bedzie ESETS IS trial 30dni.

Wcześniej miałem na nowym firmy ESET (NOD 32) , a na starym Kasperskyego. Ciągle utrzymuje się tendencja na przemian  :D Póroku wcześnej miałem F-Secure...

Jak już jest mowa o AV to mam takie pytanie: prwidłowo powinno być tak, że najpierw instalujemy AV, później firewall, gdy jest taka sytuacja,  że odinstaluje AV a zostanie zapora sieciowa (lenistwo ponownej instalacji, po raz kolejny towrzenia regół) i później zainstaluje ponownie AV to czy bedzie wszystko grało? nie bedzie żadnego zwalczanie się między sobą?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Jak już jest mowa o AV to mam takie pytanie: prwidłowo powinno być tak, że najpierw instalujemy AV, później firewall, gdy jest taka sytuacja,  że odinstaluje AV a zostanie zapora sieciowa (lenistwo ponownej instalacji, po raz kolejny towrzenia regół) i później zainstaluje ponownie AV to czy bedzie wszystko grało? nie bedzie żadnego zwalczanie się między sobą?

Nie ma złotego środka... różnie to bywa z tą współpracą i czasami bywa tak, że rzeczywiście nie da się zainstalować antywira bez ingerencji w firewalla. I to antywirusy niestety w tych związkach wybrzydzają....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Często oprogramowanie zabezpieczające gryzie się ze sobą. To po prostu musisz sam sprawdzić tym bardziej, że jedziesz na darmówkach (więc nie masz problemu z wyborem). O tym, że dane antywiry nie będą chciały ze sobą współpracować to dowiesz się podczas instalacji kolejnego pakietu. Po prostu pojawi Ci się informacja o odinstalowanie (i tu będzie jego nazwa) obecnej wersji aplikacji. Możesz to olać i iść na całość ryzykując stabilność systemu (bo zmulenie będziesz miał na 100 procent) lub posłusznie postąpić wedle zaleceń softu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Należy zwrócić uwagę w tym temacie, że testowanie i ocena antywirusów nie ma jak narazie jasnego konkretego programu, które może je przestestować.

Nasze odczucia są różne. Jeden antywirek będzie zamulal nam kompa ale może dać nam większą ochronę zaś drugi nie będzie nam zarzynal komputera ale też nie będzie wszystkiego skanowal i namiętnie sprawdzal. Ale wcale nie oznacza, że mulący komputer antywirek jest lepszy.

Najłatwiejszym i najpopularniejszym sposobem sprawdzania skuteczności antywirusów jest wystawienie ich na działanie identycznego zestawu złośliwych kodów i obserwowanie, jak na to reagują. Można poczytać sobie o tym na stronie orgazniacji Virus Bulletin ( www.virusbtn.com ).

Należy też pamiętać, że oprogramowanie anty wcale nie jest najlepsze to, które ma największą bazę sygnatur gdyż te z mniejszą liczbą sygnatur może mieć lepsze mechanizmy ochronne.

Jak już wspomnialam wcześniej, narazie nie ma sposobu wiarygodnego i jednoznacznego przetestowania oprogamowania antywirusowego. Możemy liczyć tylko na nasze odczucia, doświadczenia i opinni różnych użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Przykładem AV który potrafi zmulić komputer i nic nie chronić jest Avast Antyvirus free edition. Być może to kwestia tego, że jest darmowy ale na serwerze który hostuje strony tych, ktorzy chcą oszczędzić na hostingu (czyt. szit za free) pojawił się złośliwy wirus, którego owy odwirusowywacz znalazł, tj. poinformował że jest już na komputerze, ale nie dał rady go usunąć.

Oczywiście wyłączenie komputera było deadlinem dla zainfekowanej maszyny - konieczne było postawienie systemu od nowa. Chociaż podejrzewam, że Combofix w trybie awaryjnym również załatwiłby sprawę.

A co na tego wirusa powiedział NOD? Po prostu obciął połączenie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Ja mialem avasta przez dlugo czas i dobrze chronił kompa, tez odcinał połączenie gdy wykrył wirusa na stronie. Avast w rankingach jest dość wysoko, wcale nie jest taki zły. Obecnie sprawdzam Avirę, też podobno dobra i lżejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

  • 3 months later...

Przez rok używałem Avasta... wszystko pięknie cacy dopóki nie wszedłem na jakąś zawirusowaną stronkę... wyskoczył komunikat o 56 zainfekowanych miejscach, na PieCu ie dało się już nic zrobić, pozostał mi format. Teraz nie korzystam z żadnego antywirusa i jestem zadowolony z pracy mojego komputera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Teraz nie korzystam z żadnego antywirusa i jestem zadowolony z pracy mojego komputera.

Witaj w klubie :P. Nie zdzierżyłbym faktu mielenia mojego dysku przez jakiś AV, przez co wszelkie optymalizacje wydajności szlag by trafił. Wirusy są niegroźne. Najwyżej trzeba raz na rok formatować partycję systemową :P, ale to i tak trzeba robić aby utrzymywać system w czystości i porządku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

Najgorszym antywirusem jakiego miałam byłą Panda

Najgorszy?? A jednak w zestawieniu tego rocznym nie wypadła źle. Źle to za mało powiedziane. Panda zajęła 2 miejsce w skuteczności antywirusowej (źródło komputer świat) uzyskując wynik 99,6% wychwytywania niechcianych i złośliwych "programików". Dla mnie wynik bardzo zadowalający.

Ponadto firma udostępnia bezpłatnie możliwość przetestowania swojego antywirka. Można go pobrać ze strony http://pspolska.pl/download/.

Panda okazała się lepsza od Symanteca, Kasperskiego, McAfee.

Może jednak panda nie jest taka zła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

źródło komputer świat

No to ja się nie dziwię, że była na podium...przecież oni mają umowę, że promują się wzajemnie :|

Panda to typowe gówno - nie dość że łaty pojawiają się ras na ruski rok to łapie wszystko i od razu wywala. Potem masz sitko i z samego AV i systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Panda to typowe gówno

Tak jest i nie kłócić mi się z Rogalem, bo jako guru zbrojnego ramienia forum (Elite-Mod) prawie* zawsze ma rację. "Prawie" nie tyczy się tylko Administratorów :D.

Sitko z systemu zrobił mi Nod32. Co do Pandy to w sumie rzadko ją widuję, może dlatego, że rzadko widuję jakiekolwiek antywiry ^.

Obecny soft to kombajny i choć można sobie gdybać, e fajnie jest mieć 1000 ikon i suwaczków to jednak gdy przychodzi co do czego to bardziej kaleczymy się przy odpaleniu gier online niż mamy z tego pożytku. Outpost Firewall jest świetnym narzędziem, ale niestety wnerwia w grach online. A jakich? Hmmm :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Osobiście już jakieś 3 lata korzystam z NODa i nie narzekam, ale u jednego z kumpli posypał się przez niego system i to już dwa razy. Z braku innego antyvira zainstalował sobie Avasta, który niby działał, ale ostatnio zmienił na Avire i zaraz po instalacji zaczęło mu wykrywać trojany, więc Avasta nie polecam.

A co do Pandy i Kasperskyego to dawno temu je miałem i też mi jakoś nie podeszły. Panda ogólnie była kiepska, a Kaspersky mulił mi kompa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Eh.. jak ktoś ma Pande będzie chwalił Pande... ktoś ma NODa to będzie się nim zachwycał itd.... Ktoś nie ma antywirusa jest też zadowolony. Zawsze wybieramy to z czego jesteśmy zadowoleni.

Ale dziwi mnie, że nikt nie korzysta z Microsoft Security Essentials... Jeszcze kiedy był w fazie testów gromił konkurencje praktycznie 100% skutecznością!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na stronach

Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...