Czy jesteście już po lekturze głośnego w sieci filmiku inżynierów IBM z namjniejszym filmem świata czy nie... to nie ma znaczenia.
Może widzieliście to:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=oSCX78-8-q0#!
i to:
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=xA4QWwaweWA&feature=endscreen .
Ale czy zwróciliście uwagę na występujące tam klawiatury? Nie 105 ale 101 klawiszy. O wysokim skoku, mechaniczne, bez klawisza "Win" i ... o starym designie. Przecież wyposażenie takiego laboratorium kosztowało niemały majątek. Wiadomo, sprzęt najwyższej klasy. Ale te klawiatury... coś mi sie widzi, że soft na którym pracują jest "bardziej pro" od Windowsa .
Muszę przyznać, że ekipa zrobiła "ładną animację", dokonała przełomu, dochrapała się zasłużonej nagrody Guinessa i w ogóle ciekawie opowiadała. Sęk w tym, że kiedy zobaczyłem te klawiatury to przestałem skupiać się na treści a zacząłem zastanawiać się nad tym: fachowcy od PR nakręcili niezły materiał o swoim wybitnym zespole (bądź co bądź bogatej prywatnej firmy) a tu takie peryferia... No cóż. Może oldschool to warunek konieczny dokonania wielkich rzeczy .