Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą oceną w 10/20/12 uwzględniając wszystkie działy

  1. W sumie teraz jestem w pracy (ale szczęściarz, prawda? ) ale zaraz po pracy siądę i nieco o tym tutaj napisze. Chociaż temat zakładam już teraz, może ktoś z was przeglądał albo instalował najnowsze Ubuntu? Powiem krótko - od dłuższego czasu systemy z rodziny Linux zaczęły wzorować się na Windowsie, ale teraz to jesteśmy na samym szczycie Kwestie stabilności sprawdzam cały czas próbując go wysypać w pracy i położyć przy tym kilka innych komputerów, zobaczę co mi z tego wyjdzie. Nawet Kadu w najnowszej wersji zepsuli i nadali mu formę GG 10 Także wypowiadać się, pytać a ja po pracy zostanę i nieco o nim napiszę
    1 point
  2. 1. Jeżeli nie ukończyłeś żadnego kierunku związanego z informatyką przepraszam, daruj sobie, bo marnujesz czas osoby, która stara się znaleźć kogoś wartościowego. Kilka szczegółowych pytań na które nie odpowiesz nie pozostawi rekrutującemu żadnych złudzeń a tylko utwierdzi go w swoim przekonaniu. Next please (są wyjątki, ale nieliczne) 2. Jeżeli ukończyłeś uczelnię - przyjdź przygotowany, bo dostaniesz pytania ze swojej specjalności, a duże oczy nie pomogą, podobnie jak milczenie. Rekrutujący zakłada, że wiesz co studiowałeś i coś z tego wyniosłeś. Poza tym to nie studia - pan da 3 nie działa. Nic nie powiesz = oblałeś ten egzamin. 3. Nie spodziewaj się kokosów - nikt przy zdrowych zmysłach nie da Ci potężnej gotówki na "dzień dobry" jeżeli to Twoja pierwsza praca, nawet jeżeli jesteś po studiach (jeżeli masz wątpliwości patrz punkt 2 i zastanów się jak byś odpowiadał na pytania ze swojej specjalności). Firmy prywatne też nie płacą majątku na początek. Oczywiście jest ale - możesz trafić do firmy, gdzie nie ma kokosów, za to nauczysz się rzeczy o jakich nie uczą w szkole i potem zmienisz pracę na lepiej płatną. Pod warunkiem, że będziesz chciał się uczyć. 4. Rozmowa kwalifikacyjna to nie przesłuchanie - nie oczekuję, że będziesz mistrzem retoryki, ale powiedz więcej niż TAK albo NIE. Pytania otwarte nie są po to, aby pogrążyć kandydata, tylko aby sprawdzić czy potrafi odnaleźć się w problemie. Nawet jak trochę ściemnia. Nie będę więcej marudził - to moje główne spostrzeżenia po przeprowadzeniu kilku rekrutacji - informatyka to nie dziedzina dla wybranych, ale czasami ręce opadają.
    1 point
  3. To głupie kiedy na pierwszy plan wysuwa się wygląd kandydata. Zwłaszcza, że świeży typ siedzi w piwnicy (albo jakiejś pakamerze) razem z całą masą sprzętu, często nawet się brudząc. Ja ostatnio przyszedłem do domu z brudnymi kolanami po pracy
    1 point
  4. Jako manager IT od czasu do czasu muszę przeprowadzać rekrutację. Generalnie temat jest skomplikowany, bo w dużej mierze wynik końcowy zależy od: 1. Wyglądu kandydata (jak przyjdzie na rozmowę w t-shircie to odpada) 2. Wiedzy z uczelni 3. Wiedzy z poprzedniej pracy i nie tylko Mam plan rozmowy i zawarte w nim punty rozmowy, więc z każdym rozmawiam o tym samym. A świeżacy wcale nie mają wymagań z kosmosu
    1 point
  5. Ty rekrutowałeś? Chyba najgorsze są oczekiwania "świeżaków" - kasa, kasa, kasa. Tyczy się to zwłaszcza studentów dziennych, którzy często zaczynają pracę w zawodzie dopiero po skończeniu studiów. Co nie zmienia faktu, że praca>studia bo łapiesz ogromne doświadczenie. Z punktu widzenia rekrutującego lepiej jak delikwent ma kwit czy umiejętności są w stanie zasłonić wszystko?
    1 point
  6. Witam was w moim drugim felietonie poświęconym modding'owi jako kreatywnej formy zwiększania walorów naszych maszynek. Zacznę od tego, że podzielę to na dwa różne działy: 1. Wygląd 2. Możliwości techniczne Modding powstał w czasach tak naprawdę gdy powstało LC, czyli około 10 lat temu. Pierwsze możliwości modyfikacji, które owszem sporo kosztowały to jeszcze nie zawsze dawały oczekiwany efekt. Ale powiedzcie sami - jaki banan robi się na twarzy gdy zrobimy coś co nam się podoba i podnosi naszą samoocenę. Po co w ogóle ludzie modują komputery? Generalnie sprowadza się to w większości przypadków do walorów estetycznych. Obranie jakiejś konkretnej kolorystyki oraz porządku w obudowie. Powszechnie wyższość estetyczną posiadają układy stworzone na chłodzeniu cieczą - możliwość dobrania różnych bloków (często na indywidualne zamówienie, bądź homemade) oraz koloru węży czy nawet płynu chłodzącego. To powoduje, że ludzie często przesiadają się właśnie na ten sposób chłodzenia swoich komputerów. Jednak patrząc na taką kolej rzeczy nie należy zapominać o chłodzeniu powietrzem, które także może wyglądać bardzo efektownie. Grunt to obrać własną drogę i poświęcić temu trochę swojego czasu, aby uzyskać oczekiwane wyniki. Owszem chłodzenie AC jest ciężko efektownie zbudować, lecz w tym wypadku satysfakcja jest dużo większa - moim zdaniem. Na świecie obecnie jest wiele zmodyfikowanych komputerów. Począwszy od malowania obudowy, wstawienia odpowiednich wentylatorów - także w wersjach LED i katod daje efekty, które cieszą oko - oczywiście wszystko ze smakiem, a nie wiocha totalna. Specjalnie na taką okazję firma Sunbeam stworzyła serię obudów z akrylu znanych jako Acrylic CASE UV reagujących na światło UV - oświetlone katodą świecą jak choinka. Posiadałem taką obudowę razem z niebieskimi Revoltecami 80mm - efekt powala, ale trzeba włożyć w nią wiele pracy i modować nawet kable zasilacza na takie w oplotach UV aby to wszystko ładnie wyglądało. Podsumowując etap wyglądu - jest to taka forma indywidualizmu. Każdy ma swoje poglądu i swoje dążenia przez co każdy komputer może wyglądać inaczej. To jest właśnie ta kwestia, która wnosi w nasze życie coś własnego - coś co sam stworzyłem i to mi się podoba. Poruszmy teraz kwestię techniczną. Tutaj akurat jest sprawa dosyć prosta patrząc z grubsza - lepsze wentylatory, lepsze chłodzenie. Ale doszukując się dalszych możliwości zaczynamy się zastanawiać czy nie ingerować w sprzęt - zmodyfikować. Dorzucenie panela obrotów czy popularnych wyjść multimedialnych i użytkowych nie zmienia nic szczególnego, ale rozwiercanie otworów w obudowie na nowe wentylatory czy nawet ułożenie kabli dla poprawy przepływy powietrza to już potrafi wnieść dużo w kwestii wydajności. Obecnie dąży się do najlepszej wentylacji przy jak najniższym poziomie hałasu. Łącząc w całość panele, wentylatory, cable management czy nawet odpowiednie ustawienie chłodzenia możemy zyskać na wydajności oraz ciszy. Na koniec powiem, że każdy kto raz połknie moddingowego bakcyla to nie wie kiedy przestać, bo przychodzą co raz to nowe pomysły na ulepszenie czegoś co już i tak jest dobre . Pozdrawiam was
    1 point
  7. Modding jest bardzo fajną sprawą, ale kosztuje. Można uzyskać naprawdę niezłe efekty, często korzystając z tego co znajdziemy. Sam mam w planach stworzyć dobrą obudowę, ale to po nowym roku.
    1 point
  8. Dobry tekst, ale nie wyczerpałeś tematu, bo ta tematyka jest baaaaardzo rozległa;)
    1 point
  9. Wiesz wchodzimy tutaj na pewne delikatne aspekty wynikające z twojej niewiedzy - systemy z rodziny Linux posiadają zaawansowane możliwości konfiguracyjne pulpitu (a nawet czterech, tak jak w przypadku Ubuntu 10.10 i nowego 11.04). Możesz dowolnie dostosować ikonki, co nie oznacza, że będą się one nazywać identycznie - to wynika już z kwestii licencyjnych. Windows jest w tym zakresie restrykcyjny, co czasami zniechęcam podobnie jak opieka nad kodem. Po części nie dziwię się Microsoftowi, bo gdyby tak na jeden dzień dać dostęp do kodu programistom Linuksa mielibyśmy przełom i masę szybkich i wydajnych portów na architekturę Linuksa. Czy to dobrze, że Linux robi się jak Windows? Nie. To krok w tył, bo gubimy różnorodność która przyświecała założycielowi, Linusowi Torvalds'owi. O wiele bardziej pasjonujące jest kompilowanie rozwiązań indywidualnych w oparciu o stabilne jądro aniżeli szukanie stabilności na ochłapach jakie zostawia Windows. Taki działania nie polepszą sytuacji darmowych OSów, bo skoro mam wybierać między Windowsem na którym wszystko "wyklikam", a Linuksem, który od Windowsa różni się tylko i wyłącznie tym, że jest darmowy i ma mniej aplikacji to...wolę zapłacić i mieć wszystko. Zresztą nie od dziś wiadomo, że tam gdzie nie ma grubej kasy nie ma też zainteresowania twórców - aplikacje użytkowe jeszcze da się przełknąć, ale nie ma gier, a emulowanie ich w WINE mimo najnowszej wersji wciąż nie należy do przyjemnych. Mówisz, że "tworząc nowy system operacyjny zrobiłbyś go na bazie Windowsa"...teraz na pewno wiem, że nie zrobisz, bo próbki były (jak ten chiński OS co Przem0l recenzował), ale marnie to wyszło. Poza tym jak chcesz zrobić coś, do czego jądra legalnie nie masz dostępu? Napiszesz swoje od podstaw? Powodzenia. Kilkanaście lat niestabilności coraz nowsze informacje o wtopach w zasadach bezpieczeństwa - jeżeli ktoś śledzi informacje o Linuksach ten wie, że 10.10 było dziurawe jak ser Dlatego większość (w tym ja) "przezimowała" na 10.04. Wspominasz też o problemach ze sterownikami - widać, że nigdy nie miałeś na dysku innego systemu operacyjnego. W tym przypadku powiem Ci jedno - Windows 7 zaczął nawiązywać do Ubuntu i sam pobiera najlepsze sterowniki dla twoich podzespołów. Ubuntu ma to od wersji 7 albo nawet 6 Dla jasności - nie jestem bojownikiem o "równouprawnienie" wśród systemów. Windows jest po prostu dla mas, które oprócz neta, filmów i biura mają też ochotę pograć w jakiegoś FPSa i nie mają ochoty płacić za masę emulatorów i kombinowania w terminalu, żeby coś poszło. Dla jasności - na co dzień w pracy korzystam z Xubuntu 11.04 (od stycznia było to 10.04 i 10.10), w domu na jednym starym laptopie lata Windows XP Service Pack 2 (leci aktualizacja do SP 3), a kobieta na lapku ma Windowsa 7 Professional. Gdybym miał któryś koniecznie gloryfikować to wybranym będzie Windows 7, bo w pełni zaspokaja potrzeby usera takiego jak ja + daje mi możliwości konfiguracyjne obszerniejsze niż poprzednik i XP (z którego śmierci naprawdę się cieszę). Miedzy czasie przewinął się XPud (totalna pomyłka), Slax (fajna zabawka do instalacji i odpalania z pendrive), a także Puppy Linux (słodziaczek, ale mnie wkurzał) oraz Debian w wersji 6 (system - guru; o 03:30 uratował mi dupę i zainstalował się poprawnie na jakimś złomie - Ubuntu nie dawało rady ). Do artykuły o aktualizacji do 11.04 się właśnie zabieram, pewnie jutro ją opublikuję, bo tymczasem aktualizacja na laptopie leci. Coś wam wrzucę, łącznie z linkiem do artykułu na blogu
    1 point
  10. No muszę powiedzieć że Linux robi się taki jak Windows, i bardzo dobrze. Dobrze, ponieważ nie musimy się męczyć z wyborem OS'a - Windowsa, Maca czy Linuxa Ale to już inna sprawa. Z tego co widzę dodali już nawet *** Media Player taki jak w Viście i 7. Gdybym miał sam tworzyć system operacyjny, to zrobiłbym go na bazie Windowsa, ponieważ nie miałbym ( i nie mam) innej koncepcji. Jeszcze brakuje w tym systemie ikonki "Mój komputer" na pulpicie i "Start" na pasku zadań Wtedy wszyscy ściągali by już darmowego Linuxa. Gdyby jeszcze na takim Linuxowym kompie nie było problemów ze sterownikami, to z pewnością pomyślałbym o tym, aby zmienić Windowsa na Ubuntu.
    1 point
×
×
  • Dodaj nową pozycję...